Franklin, Trevor, Michael - kto będzie głównym bohaterem GTA V? Wszyscy trzej!
Do sieci trafiły pierwsze wrażenia dziennikarzy, którzy widzieli wczesną wersję GTA V. Możemy więc powoli zacząć tworzyć sobie obraz gry. Jest też dużo nowych obrazków.
03.05.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:14
Było ich trzech Absolutnie najważniejszą zmianą w piątce nie są tuziny pobocznych aktywności, większy teren gry ("piątka" jest większa, niż połączone lokacje z San Andreas, "czwórki" i Red Dead Redemption!) czy możliwość dokupowania ulepszeń do broni czy samochodów. Największą zmianą jest trójka bohaterów, pomiędzy którymi możemy przełączać się w dowolnej chwili. Nie będziemy wybierać bohatera na początku rozgrywki, nie będziemy przechodzić gry trzy razy - każdym z nich z osobna. Cała trójka będzie dostępna w jednym świecie gry, na każde nasze życzenie.
Rockstar
Nie myślcie tylko, że oznacza to możliwość kooperacji trzech graczy. Nie, GTA V będzie mieć tryb sieciowy, ale w kampanii trzy postacie kontroluje jeden gracz. Cała gra toczyć się będzie wokół wielkich napadów, poprzedzonych rzecz jasna serią mniejszych, a także misjami, które pozwolą zebrać fundusze i sprzęt, żeby w ogóle myśleć o wielkim skoku.
Plan i jego wykonanie Prasie pokazano jedną z mniejszych misji. Chodziło o przewrócenie opancerzonej ciężarówki. Znacie to z filmów - Michael zablokował drogę śmierciarką, a Franklin zdemolował cel, trafiając auto w bok lawetą. Stephen Totillo z Kotaku informuje, że w trakcie misji gra sama zmieniała postać, którą kierujemy w odpowiednich momentach.
Gdy ciężarówka leżała już na boku i na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, gracz mógł znów sam przełączać się między bohaterami, biorącymi udział w strzelaninie. Dwójkę, którą aktualnie nie zajmuje się gracz, przejmuje SI, które zatroszczy się by nie zginęli, ale też powstrzyma ich przed wykonaniem czarnej roboty za gracza. Generalnie, będą trzymać się z tyłu.
Rockstar
Każdy z bohaterów ma inne statystyki (strzelanie, wytrzymałość, kierowanie różnymi pojazdami, pojemność płuc itp), uzbrojenie i osobne konto bankowe. To zróżnicowanie ma odgrywać dużą rolę w trakcie wielkich napadów, które za każdym razem można przeprowadzać inaczej. Będziemy mogli zaplanować, jak dotrzemy do celu, kto będzie odpowiadał za poszczególne elementy planu, a także podjąć decyzję czy atakujemy frontalnie, czy się skradamy. A może zatrudnimy pomocników, który jednak będą słono kosztować i trzeba będzie dzielić się z nimi łupem.
Brzmi, jak coś, czego do tej pory w serii GTA naprawdę jeszcze nie widzieliśmy. Rockstar zamierza wstrząsnąć serią, co mnie osobiście (jako gościa, który usypiał na przygodach Nico) bardzo cieszy. Ale zmiana formuły to też duże ryzyko. Stworzenie dwugodzinnego dema, to jedno, ale oparcie na niej 20 godzin rozgrywki to już większe wyzwanie.
Coś na boku No, ale w GTA V nie zabraknie też tony innych rzeczy do roboty, które mniej lub bardziej skutecznie będą odwracać naszą uwagę od głównego wątku. Pogramy w tenisa, golfa, pojeździmy na motocyklach crossowych, zostaniemy kaskaderem, a gdy będziemy chcieli się wyciszyć będziemy mogli poćwiczyć jogę. Potem znów wyruszymy w świat by skakać ze spadochronem, pilotować samoloty i nurkować w środku zatopionych wraków. Jak to w GTA.
Rockstar
Na koniec kilka kwestii technicznych. Pokazywane dziennikarzom demo było odpalane na PS3 i choć wyglądało lepiej, niż GTA IV, to nie dorównywało jakością grafice na zwiastunach. Rockstar twierdzi, że to wina wcześniejszej wersji kodu i obstaje przy tym, że fragmenty rozgrywki, widoczne na filmikach pochodzą z wersji na PS3/360.
Maciej Kowalik