Fortnite wreszcie dostępny w sklepie Google Play

Epic Games już aż tak bardzo nie przeszkadza wysoka prowizja, ale gigant i tak ma sporo zastrzeżeń.

Fortnite wreszcie dostępny w sklepie Google Play
Adam Bednarek
SKOMENTUJ

Google kontra Epic Games - 1:0 dla twórców Androida. Tak można podsumować długi, korespondencyjny pojedynek gigantów. Fortnite przez długi czas nie był dostępny w oficjalnym sklepie Google Play. Powód? Oczywiście pieniądze.

Google zgarnia 30 proc. przychodów ze sprzedaży przez Sklep Play. Jako że Fortnite osiągął kosmiczne zyski, Epic Games nie chciał dzielić się milionami. I dlatego przez 18 miesięcy twórcy mobilnego i komputerowego hitu wychodzili z założenia, że kto będzie chciał zagrać w Fortnite na Androidzie, ten sobie poradzi. Czyli po prostu wejdzie na oficjalną stronę gry i pobierze instalator.

Oczywiście takie rozwiązanie miało pewne wady. Oszuści natychmiast wykorzystali fakt, że Fortnite nie jest dostępny w oficjalnym sklepie Google. Cyberprzestępcy tworzyli fałszywe strony lub wypuszczali do sieci trefne instalatory. Każdy, kto nadział się na niesprawdzoną witrynę, wpadał w kłopoty.

Ale ostatnio Fortnite nie radził sobie tak dobrze, jak na początku. A przynajmniej tak uważała agencja Nielsen, według której zyski uzyskiwane z Fortnite’a “zaliczają stopniowy spadek i osiągają najniższy poziom od listopada 2017 r” - głosił news z lutego.

Obraz

Epic Games zakwestionował dokładność raportów od SuperData, na podstawie których powstały analizy. Nie zmienia to jednak faktu, że coś musiało zmartwić szefów Epic Games, skoro Fortnite jednak na Google Play ląduje.

Grę już możemy pobrać z oficjalnego sklepu Androida. Co oczywiste, Epic Games nie wspomniał nic o pieniądzach. Za to w wypuszczonym oświadczeniu skrytykowano Google za ich politykę - gigant zniechęca do ściągania aplikacji spoza Google Play (i trudno się temu dziwić, bo bardzo często to faktycznie zagrożenie), co utrudnia prowadzenie biznesu każdemu, kto nie chce dzielić się zyskami z gigantem. Cios wyprowadzono, ale w Google mogą się uśmiechnąć, bo właśnie Epic Games pokazał, że prędzej czy później każdy do oficjalnego sklepu Androida trafi.

Oczywiście można spojrzeć na sprawę inaczej - w tym sporze nie ma wygranego, bo Google rzeczywiście nie dostał pieniędzy pochodzących z rewelacyjnej sprzedaży Fortnite'a. A 30 proc. z miliardów to już coś. Można podejrzewać, że gdyby gra dostępna była wcześniej w Google Play, Fortnite miałaby jeszcze więcej pobrań, co sprawia, że i w Epic mają czego żałować. Wygodniej ściągać z pewnego źródła niż szukać alternatywnych metod.

Moim zdaniem to jednak Google udowodnił swoją siłę. Skoro nawet Epic Games w końcu musiał się ugiąć, to tym bardziej wyjścia nie mają mniejsi. Właśnie taki przekaz płynie z tego sporu.

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne