Fortnite wreszcie dostępny w sklepie Google Play
Epic Games już aż tak bardzo nie przeszkadza wysoka prowizja, ale gigant i tak ma sporo zastrzeżeń.
22.04.2020 11:24
Google kontra Epic Games - 1:0 dla twórców Androida. Tak można podsumować długi, korespondencyjny pojedynek gigantów. Fortnite przez długi czas nie był dostępny w oficjalnym sklepie Google Play. Powód? Oczywiście pieniądze.
Google zgarnia 30 proc. przychodów ze sprzedaży przez Sklep Play. Jako że Fortnite osiągął kosmiczne zyski, Epic Games nie chciał dzielić się milionami. I dlatego przez 18 miesięcy twórcy mobilnego i komputerowego hitu wychodzili z założenia, że kto będzie chciał zagrać w Fortnite na Androidzie, ten sobie poradzi. Czyli po prostu wejdzie na oficjalną stronę gry i pobierze instalator.
Oczywiście takie rozwiązanie miało pewne wady. Oszuści natychmiast wykorzystali fakt, że Fortnite nie jest dostępny w oficjalnym sklepie Google. Cyberprzestępcy tworzyli fałszywe strony lub wypuszczali do sieci trefne instalatory. Każdy, kto nadział się na niesprawdzoną witrynę, wpadał w kłopoty.
Ale ostatnio Fortnite nie radził sobie tak dobrze, jak na początku. A przynajmniej tak uważała agencja Nielsen, według której zyski uzyskiwane z Fortnite’a “zaliczają stopniowy spadek i osiągają najniższy poziom od listopada 2017 r” - głosił news z lutego.
Epic Games zakwestionował dokładność raportów od SuperData, na podstawie których powstały analizy. Nie zmienia to jednak faktu, że coś musiało zmartwić szefów Epic Games, skoro Fortnite jednak na Google Play ląduje.
Grę już możemy pobrać z oficjalnego sklepu Androida. Co oczywiste, Epic Games nie wspomniał nic o pieniądzach. Za to w wypuszczonym oświadczeniu skrytykowano Google za ich politykę - gigant zniechęca do ściągania aplikacji spoza Google Play (i trudno się temu dziwić, bo bardzo często to faktycznie zagrożenie), co utrudnia prowadzenie biznesu każdemu, kto nie chce dzielić się zyskami z gigantem. Cios wyprowadzono, ale w Google mogą się uśmiechnąć, bo właśnie Epic Games pokazał, że prędzej czy później każdy do oficjalnego sklepu Androida trafi.
Oczywiście można spojrzeć na sprawę inaczej - w tym sporze nie ma wygranego, bo Google rzeczywiście nie dostał pieniędzy pochodzących z rewelacyjnej sprzedaży Fortnite'a. A 30 proc. z miliardów to już coś. Można podejrzewać, że gdyby gra dostępna była wcześniej w Google Play, Fortnite miałaby jeszcze więcej pobrań, co sprawia, że i w Epic mają czego żałować. Wygodniej ściągać z pewnego źródła niż szukać alternatywnych metod.
Moim zdaniem to jednak Google udowodnił swoją siłę. Skoro nawet Epic Games w końcu musiał się ugiąć, to tym bardziej wyjścia nie mają mniejsi. Właśnie taki przekaz płynie z tego sporu.