Football Manager Classic 2014 - recenzja

Football Manager Classic 2014 - recenzja

Football Manager Classic 2014 - recenzja
marcindmjqtx
26.04.2014 18:40, aktualizacja: 30.12.2015 13:26

Zbudowanie drużyny piłkarskiej wymaga cierpliwości. Granie w wirtualnego menadżera wymaga jej jeszcze więcej, bo twórcy przenosząc słynną serię na PS Vitę nie popisali się.

Sports Interactive postanowiło nie ściemniać i już tytułem daje do zrozumienia, że na przenośniaka Sony ukazał się nie Football Manager znany z pecetów, a raptem jeden z jego trybów - Classic. Można go nazwać uproszczoną wersją menadżerki, bo jest z wielu opcji okrojony, ale nawet mimo tych zmian jest odpowiednio głęboki i emocjonujący. Do minimum okrojone opcje treningowe, zarządzanie personelem, nie ma pogadanek z drużyną. Najwyraźniej autorzy wyszli z założenia, że wersja gry na konsolę przenośną nie może być przepakowana opcjami. Być może słusznie.

Trybu Classic potępiać jednak nie mam zamiaru, bo przenośny FM i tak oferuje sporo. I jest pierwszą handheldową wersją, która oferuje meczowy silnik 3D. Skromny, ale czytelny. Odniosłem jednak wrażenie (nie pierwszy raz w obrębie tej serii), że schematy zagrań na boisku są na całym świecie takie same. Grając jakimś ogórkowym Ebbsfleet na pastwiskach w ostatniej angielskiej lidze byłem zdziwiony, jak bezbłędnie klepią piłkę na powtórkach moi zawodnicy. Zupełnie jak Barcelona. Różnicę było widać tylko po liczbie widzów (jak przyszło więcej niż 700, skarbnik mógł się cieszyć) i tym, że piłkarze musieli sami biegać po piłkę za linię boczną.

Ilu piłkarzy zmieści się w polu bramkowym? Trudno powiedzieć, sami policzcie

W piłce jak na rybach, liczy się to co w sieci W Football Manager Classic 2014 na Vitę największy nacisk położono na wydarzenia w trakcie meczu. Owszem, możemy transferować zawodników, przedłużać im kontrakty, czytać doniesienia prasowe czy rozglądać się za nową pracą, ale najwięcej opcji dano nam do dyspozycji jeśli chodzi o taktykę. Ustalamy konkretne działania na boisku dla zespołu, ale i dla każdego piłkarza z osobna. Dużą przyjemność sprawiało mi zwłaszcza konstruowanie asymetrycznych ustawień, z lekko cofniętą lewą stroną i zorientowaną ofensywnie prawą - to wiązało się z koniecznością wyznaczenia innych zadań dla obu skrajnych pomocników. W oparciu o współczynniki każdego gracza decydujemy, jak ma grać - czy preferować podania po ziemi, strzelać z każdego miejsca, czy przytrzymać piłkę. A jeśli zdecydujemy, że zawodnik ma wrzucać piłkę w pole karne, to jeszcze ustalamy, w które dokładnie miejsce. Warto przy okazji odpowiednio ustawić środkowego napastnika. Chemia na boisku - do tego należy dążyć.

Rzeczone Ebbsfleet świetnie radziło sobie na wyjazdach, gromiąc gospodarzy ile wlezie, ale już u siebie miałem problem z odnoszeniem zwycięstw. Złotego środka szukam do teraz, ale chyba te biedne pastuchy po prostu nie potrafią grać na utrzymanie piłki i lepiej radzą sobie z kontry. Zupełnie jak w Polsce.

Czego to się człowiek dowiaduje z gry - mamy więcej niż jeden język urzędowy...

Niezwykle istotna jest nasza reakcja na wydarzenia na boisku. Bo cała taktyka może wziąć w łeb, gdy w 5. minucie tracimy gola. Możemy oczywiście zmienić taktykę w menu, ale możemy też szybko ją skorygować na bieżąco szybkimi poleceniami. Mecz oglądamy w tradycyjny dla serii sposób, czyli czytając komunikaty na ekranie, wspierane urywkami meczu na silniku 3D przy najciekawszych akcjach - na tyle długich, że zdążymy zobaczyć całkiem spory fragment meczu. A gdy akurat nie dzieje się nic wartego komunikatu, możemy rzucić okiem na statystyki, w których FM jak zwykle bryluje. Liczba podań (w tym celnych), wygranych główek, przebiegniętych kilometrów... Jest czym się emocjonować.

...i zrobiliśmy Polaków z większej liczby piłkarzy, niż mogło się wydawać

To nie błąd, to wielbłąd Licencja w Football Managerze nie powala na Ziemię. Kluby wprawdzie występują pod swoimi nazwami, włoskie czy hiszpańskie mają właściwe herby, ale większość posiada "herby zastępcze". Natomiast nawet w tych "na pół" oficjalnych drużynach grają prawdziwi zawodnicy. Pod warunkiem, że to topowe ligi i kluby. Bo w rodzimej Ekstraklasie zobaczymy co najwyżej gromadę randomów - bodaj jedynym prawdziwym piłkarzem jest Inaki Astiz. Zabawnie prezentuje się polska reprezentacja, która wprawdzie ma aktualny skład, ale znajduje się w niej... napastnik Boltonu Lukas Jutkiewicz, który przecież jest Anglikiem. Co ciekawe, na jego karcie widnieje właściwa narodowość, więc nie wiem, skąd wziął się błąd.

Football Manager nigdy nie był pięknisiem i toporne menusy, ekrany i brak muzyki w ogóle mi nie przeszkadzają - nie potrzebuję odwracania uwagi od tego, o co w tej serii chodzi. Niestety, wersja na Vitę cierpi na problemy, które na PC nie istniały. Przede wszystkim sterowanie dotykowe. Ikony są tak małe, że musiałbym mieć chyba palce dwulatka, żeby bezproblemowo w każde mikroskopijne poletko trafiać za pierwszym razem. Mam wrażenie, że interfejsu w ogóle nie przemyślano pod kątem PS Vity - ot, chciano jak najmniejszym kosztem przenieść grę z komputerów. To już nawet na smartfonach postarano się bardziej. Dramatem jest zwłaszcza przesuwanie zawodników po schemacie boiska - trzeba trzymać L i przesuwać, co wychodzi mi zazwyczaj po dwudziestym razie.

Najbardziej minimalistyczny screen w historii gier

Wszystko się tu długo doczytuje - zarówno mecz, jak i przechodzenie do kolejnego dnia w kalendarzu. Z opóźnieniem reaguje wczytywanie się kolejnych ekranów i niekiedy bezskutecznie próbowałem wcisnąć coś raz jeszcze, bo sądziłem, że się nie załadowało. W zasadzie przez cały czas obcowania z grą czułem się tak, jakbym odpalił grę komputerową, którą mój pecet ledwie ciągnie...

Football Manager Classic 2014

Werdykt FMC2014 na Vitę wyszedł po polsku, choć otrzymywane od personelu raporty brzmią dość koślawo, a przełożenie na nasz język nazw drużyn sprawia, że porządek alfabetyczny zamienił się... hm, w nieporządek (np. na liście krajów Hiszpanii nie znajdziemy pod H, lecz pod S, bo tam się znajduje Spain w wersji oryginalnej). Ma też ciekawą funkcję - cross-save, czy stan gry zachowany w chmurze, który może być przeniesiony do trybu Classic w wersji gry na PC, Maca bądź Linuxa. To świetna rzecz, jeśli ktoś nie może żyć bez FM-a, a często podróżuje. Szkoda, że nie ma żadnej zniżki dla osoby, która już raz za tę grę zapłaciła - 159 zł za wersją na Vitę to sporo, jeśli ktoś już ma grę na przykład na PC. A jeśli nie ma? To świetna zabawa, ale tylko w teorii - port doszczętnie spaprano i niedogodności zniosą co najwyżej maniacy. Ci, którzy w grach szukają frajdy i bezproblemowości, raczej się zirytują i cisną konsolą o ścianę.

Marcin Kosman

Platformy:PS Vita Producent: Sports Interactive Wydawca: Sega Dystrybutor: Cenega Data premiery: 11.04.2014 PEGI: 3

Grę do recenzji udostępnił dystrybutor. Screeny pochodzą od redakcji.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)