Filmowy restart Resident Evil na horyzoncie
Dobra wiadomość: nie będzie w nim Milli Jovovich. Jeszcze lepsza wiadomość: zostanie przygotowany w formie animacji komputerowej.
15.10.2015 | aktual.: 05.01.2016 14:52
Filmowy Resident Evil jaki jest, każdy widzi. Po jadalnej (ledwo) pierwszej części, zaczęła się lawina fekaliów, która po dziś dzień wzburza żołądki wszystkich fanów marki. Nadchodząca część ma być ponoć ostatnim rozdziałem absurdalnej historii i z początku wiadomość o restarcie całej serii w 2017 roku może co niektórych doprowadzić do łez, ale...
Ale może nie będzie tak źle? Za film odpowiada studio Marza Animation Planet, które przygotuje go w formie animacji komputerowej. Historia przedstawi losy Chrisa Redfielda, Leona S. Kennedy'ego i Rebecci Chambers. Shimizu Takashi, reżyser japońskiej "Klątwy", jest producentem filmu, co również jest pewną pociechą. Za reżyserię odpowiada natomiast mało znany Takanori Tsujimoto. Premierę zaplanowano na 2017 rok.
I jasne, równie dobrze może wyjść z tego coś beznadziejnego, bo jednak reżyser "Klątwy" jest tam tylko producentem, a pieczę sprawuje nad tym wszystkim Capcom, który ostatnio nie szanuje swojej marki, ale może narazie skupmy się na przeżywaniu filmu z Millą Jovovivh? Ten zaczniemy przeżywać, jak już dostaniemy powody.
A póki co - naiwnie trzymajmy kciuki.
[źródło: Stevivor]
Patryk Fijałkowski