Jeszcze 1,5 roku temu wydawało się, że filmowe Uncharted wreszcie dojdzie do skutku. Film dostał przede wszystkim obiecującego aktora - Toma Hollanda, akurat na fali wznoszącej po sukcesie odświeżonego Spider-Mana. Był nowy, podobno bardzo dobry scenariusz i zadowolony z tego wszystkiego reżyser - Shawn Levy.
Ten ostatni jest chyba bardziej znany ze swojej działalności jako producer niż jako reżyser. W tej pierwszej roli jako szef 21 Laps Entertainment odpowiedzialny jest m.in. za "Stranger Things" (chociaż i tu wyreżyserował 6 odcinków) i "Nowy początek". W tej drugiej - jako reżyser filmowej "Nocnej randki" i dwóch części "Nocy w muzeum".
Arrival Trailer (2016) - Paramount Pictures
Teraz jednak, jak donosi Hollywood Reporter, Levy znalazł sobie nowe zajęcie. Jest nim reżyseria filmu Free Guy z Ryanem Reynoldsem. Ten ma być z kolei komedią science-fiction o drugoplanowym bohaterze gry wideo, który orientuje się, że jego rzeczywistość nie jest prawdziwa.
Czyli o NPC-u. Ten połączyć ma siłę z graczem i protagonistą, by razem powstrzymać twórców gry przed jej wyłączeniem.
Brzmi to znacznie ciekawiej niż filmowe Uncharted, które pewnie byłoby po prostu kolejną mało pomysłową wariacją na temat kina nowej przygody. Free Guy może być z kolei znacznie bliżej kultury gier wideo.
Tak się porobiło.
Dominik Gąska