Film na podstawie The Elder Scrolls? Tylko z Peterem Jacksonem
Bethesda nie jest zbyt chętna ekranizowaniu swojej sztandarowej serii RPG. Zmieni zdanie tylko pod wpływem reżysera Władcy pierścieni.
Wraz z Petem Hinesem, wiceprezesem Bethesdy ds. marketingu, przenieśmy się w fantastyczny świat marzeń, gdzie wszystko jest możliwe.
Stwierdził on w wywiadzie dla serwisu Finder. Według niego jest to jedyny przypadek, w którym Bethesda mogłaby zacząć myśleć o ekranizacji. W praktyce jednak studio zainteresowane jest raczej robieniem gier niż myśleniem o podbijaniu Hollywood.
Taking The Hobbits To Isengard 10 hours
Hines ma zresztą również bardzo dobre uzasadnienie takiego podejścia. Tłumaczy, że jego firma jest przywiązana do światów, kreowanych w jej grach, i nie chce oddawać kontroli nad nimi osobom trzecim.
W takim wypadku bowiem, tłumaczy Hines, zawsze dojdzie do jakiegoś rodzaju interpretacji, choćby po stronie reżysera i scenarzysty, którzy nadadzą całej wizji własny charakter. A tego Hines najwyraźniej by nie chciał. Woli, by to jedynie Bethesda i jej pracownicy decydowali o tym, czym jest Fallout, Wolfenstein czy właśnie The Elder Scrolls.
Dodał Hines. Co dzieje się, kiedy twórcy gier chcą robić filmy, zobaczyć można np. w serii Metal Gear Solid.
[Official] MGSV:TPP LAUNCH TRAILER | METAL GEAR SOLID V: THE PHANTOM PAIN (EU) PEGI [KONAMI]
Ale mówiąc poważnie – podejście Hinesa wydaje się całkowicie rozsądne. Być może właśnie do takiego wniosku powinni w końcu dojść wszyscy wydawcy, którym marzą się hollywoodzkie miliony. Gry to gry. Działają jako gry, jako filmy albo odbiegają zbyt istotnie od swoich fabularnych założeń albo w ogóle nie dają się oglądać.
W zasadzie jeżeli się zastanowić, to nie ma chyba nawet jednego naprawdę dobrego filmu na podstawie gry wideo. Szybka próba znalezienia takiego i jakiegoś uzasadnienia swojej opinii na podstawie Rotten Tomatoes przynosi bardzo duże rozczarowanie. Silent Hill – 29%. Resident Evil – 33%. Tomb Raider – 19%. Książę Persji – 36%. Warcraft – 28%.
Adaptacje gier, które – wydaje nam się – są zupełnie w porządku, są takie tylko w porównaniu. Znosimy je, bo przy osiągnięciach Uwe Bolla czy innych podobnych nieporozumieniach wydają się przynajmniej nieobraźliwe dla widza. Formalnie poprawne. Daje się je oglądać. Ale trudno powiedzieć o nich coś bardziej pozytywnego.
I nawet ten pierwszy Mortal Kombat nie był dobry (32%). Przykro mi to pisać, ale to prawda.
ASSASSIN'S CREED - Official Trailer 1
Tymczasem o Hollywood wciąż bardzo poważnie myśli najwyraźniej Ubisoft. Na razie z romansu francuskiego wydawcy i fabryki marzeń wyszedł wspomniany już „przyzwoity” Książę Persji. Ten pierwszy wydaje się być jednak przekonany, że stać go na więcej. W tym roku zobaczymy kinową adaptację serii Assassin's Creed z zupełnie nową fabułą i niezłą obsadą – m.in. Michael Fassbender i Marion Cotillard. Kolejnym projektem Ubisoftu będzie zaś ekranizacja The Division.
Dominik Gąska