I to przez samego głównego twórcę serii - Kena Levine'a.
Dzieje filmu na podstawie BioShocka są długie i skomplikowane. Pierwotnie miał go reżyserować Gore Verbinski, odpowiedzialny za "Piratów z Karaibów", ale zrezygnował i został producentem. Miał wizję tego obrazu i upierał się przy celowaniu w kategorię wiekową "tylko dla dorosłych", by w obrazie poruszyć całe spektrum podejmowanych przez grę tematów. To znacznie zawężało liczbę potencjalnych odbiorców, a co za tym idzie, także potencjalne zarobki. Z kolei stworzenie podwodnego miasta, oznaczało duże wydatki.
W międzyczasie zmieniali się reżyserzy filmowego BioShocka, aż wygląda na to, że Ken Levine, główny twórca marki, miał tego dosyć. Dostał pozwolenie od 2K, czyli swojego wydawcy, na skasowane całego projektu, jeśli tylko taka byłaby jego wola.
I tak się właśnie stało. Levine osobiście wyrzucił film BioShock na śmietnik. "Być może kiedyś jeszcze go zrobimy, kto wie, ale będzie to wymagało odpowiedniego doboru osób", powiedział.
Na razie jednak o takim filmie możemy zapomnieć. Kto wie, może to i dobrze...
A jeśli interesują Was losy innych filmów na podstawie gier, to koniecznie sprawdźcie ten artykuł Maćka Kowalika.
[za Joystiq]
Tomasz Kutera
