FIFA 15 czy PES 2015? Do boju ruszyły wersje demonstracyjne
Tak, to ten moment w roku, w którym fani piłki nożnej mogą wreszcie poczuć przedsmak obu gier. Jedno jest pewne - wirtualna piłka nożna nigdy jeszcze nie wyglądała tak dobrze. Ale z innymi kategorycznymi deklaracjami warto uważać.
Lubimy myśleć, że po zagraniu w demo gry wiemy o niej wszystko. To oczywiście błąd, ale chyba żadne gry nie uświadamiają tego lepiej, niż gry sportowe. Nie tylko piłka nożna. Pamiętacie dema genialnej koszykówki od 2K Sports, w których nie było nie tylko komentarza, opcji wyboru więcej niż dwóch drużyn, ale nawet innych niż standardowe ustawień kamery? Po zagraniu w demo łatwo było wieszać na grze psy, jeśli było się w temacie laikiem. Inni wiedzieli, że nie oddaje ono pełnej grze sprawiedliwości.
Co roku, mniej więcej w tym okresie, na rynek trafiają dema nowej odsłony serii FIFA i nowego PES-a. Fora i sieci społecznościowe zaczynają huczeć od opinii. Często drastycznie różnych od siebie.
Jedna z cieszących oko ciekawostek w demie FIFA 15 /fot. Polygamia.pl
Dla jednych FIFA 15 wygląda zbyt "plastikowo", inni w modelach piłkarzy widzą już ideał. Bramkarze w PES 2015 raz są "cyborgami", by dla innego gracza okazać się pajacami, których mógłby zastąpić powieszony na poprzeczce ręcznik. I tak z każdym kolejnym elementem gry - debata nie ma końca, trudno też o jakieś poczucie obiektywnej racji.
Premiera FIFA 15 już dosłownie za moment, już w przyszłym tygodniu będziemy mogli rozmawiać o konkretach z pełnej gry. Rok temu byłem zawiedziony ogólną nijakością dema FIFA 14. Nie wzbudziło ono we mnie większych emocji, tymczasem po premierze dostałem fantastycznie zbalansowaną grę (mówię o wersji na poprzednią generację), po której nie było już szans na wspominanie "trzynastki" z rozrzewnieniem.
Licencja Premier League pozostaje asem w talii FIFA 15 / fot. Polygamia.pl
W tym roku wersja demonstracyjna FIFA 15 też absolutnie mnie nie zachwyciła. Nie czuję odświeżenia rozgrywki. Oczywiście widzę nowe animacje, trochę przesadzone ślady po zaoraniu murawy czy genialne, przedstawione w najmniejszym technicznym szczególe nowe podania na dobieg, ale mam wrażenie, że to tylko dodatkowa warstwa lukru na wciąż tym samym ciasteczku. Nie mówię, że samym w sobie niesmacznym. EA Sports dawno przeszło już na tryb szlifowania serii, byle tylko czegoś nie zepsuć.
Z roku na rok lista zapowiadanych nowinek coraz bardziej skupia się na drobnostkach. Fajnie, że Kuba Błaszczykowski wreszcie dostanie nową fryzurę, a fanów Premier League dopieszczono nowymi skanami twarzy (w FIFA 14 Simon Mignolet - bramkarz wicemistrza kraju - nie był do siebie podobny) i zestawem nowych przyśpiewek z trybun. Na pewno wytknęlibyście mi niepatriotyczne przemilczenie faktu, że kibice Manchesteru City w grze będą "robić Poznań" - owszem, fajna sprawa.
Kuba Błaszczykowski w demie FIFA 15. Podobny? /fot. Polygamia.pl
Ale takie rzeczy dość szybko "wywietrzeją". A gdy przyzwyczaimy się do otoczki, czy FIFA 15 będzie potrafiła błysnąć czymś na boisku? Nie wiem. W demie nic takiego nie zobaczyłem.
W demie PES 2015 z miejsca się zakochałem. Zanim zaczniecie wyzywać mnie od fanboyów, pozwólcie mi znów przypomnieć, że to nie jest moja pierwsza przeprawa z grami piłkarskimi i ich demami. Wystarczy wspomnieć sytuację z PES-em z zeszłego roku. Po demie też rozpisywałem się o tym, jak to znów mam ochotę uczyć się tej gry na nowo, i że gracze wychowani na PES-ie będą mogli wrócić z "fifowej" emigracji. Nastał dzień premiery i okazało się, że gra w obronie to kpina, a tryby sieciowe w ogóle nie działają.
Nie wyobrażacie sobie mojego rozczarowania, bo wcześniej aktywnie namawiałem swoją ekipę do przesiadki. Dlatego w tym roku po kontakcie z demem PES 2015 zamierzam zachować stosowny umiar w opiniach.
Luis Suarez w demie FIFA 15 (po lewej) oraz PES 2015 (po prawej) /fot.Polygamia.pl
Pewnie, że serducho ucieszyło się, gdy na ekranie tytułowym zobaczyłem nasz Stadion Narodowy. On sam pojawi się zresztą w grze, aczkolwiek nie ma go demie. Kolejną porcję miłych wrażeń dostarczyły mi pierwsze sekundy po gwizdku sędziego. Animacja zawodników weszła na inny poziom. Najprościej powiedzieć, że w końcu ożyli i nawet ci nie biorący aktywnego udziału w akcji nie wyglądają już jak manekiny. Ba, moim skromnym zdaniem modele piłkarzy w PES 2015 wyglądają dużo naturalniej, niż ich odpowiedniki w FIFA 15. Tyle tylko, że łatwo tak mówić o demach, w których do wyboru mamy ledwie kilka drużyn. Niestety, w tym roku EA Sports znów zgniecie Konami w kwestii licencji, więc w tej drugiej grze na boiskach wizualny kontrast pomiędzy graczami z klubów "na licencji" i resztą będzie bolesny.
Kolejne zaskoczenie - SI nie boi się już bezproduktywnego rozgrywania piłki przez obrońców, w stylu chociażby naszej reprezentacji. Na początku strasznie mnie to denerwowało, bo lubię mieć piłkę przy nodze i dominować w statystykach jej posiadania, ale gdy po zwiększeniu w odpowiedzi pressingu straciłem bramkę po długim podaniu od defensywnego pomocnika do napastnika, zacząłem bardziej szanować rywala.
Konstruowanie akcji w obu demach to wielka frajda / fot. Polygamia.pl
Jest takie angielskie słówko "flow", które w przypadku piłki nożnej można przetłumaczyć jako płynność przechodzenia z obrony do ataku i vice versa. Strasznie podoba mi się to w nowym PES-ie. Defensywni i środkowi pomocnicy odgrywają tu pierwsze skrzypce. Ba, nawet bramkarzy podkręcono trochę, by nie wahali się przed wybiegnięciem z pola karnego w stylu Neuera z Bayernu. Grając w demo FIFA 15 ciągle miałem świadomość, że to gra. Rozgrywając mecz w wersji demonstracyjnej PES 2015 przekraczałem tę granicę i czułem jakbym sterował prawdziwymi piłkarzami.
Jak wspomniałem wcześniej - oba dema można rozkładać na tuziny detali. Pozwólcie, że takie rozgryzanie tematu zarezerwuję już dla recenzji pełnych wersji. Po ograniu wersji demonstracyjnych trzymam kciuki za obie gry. W przypadku FIFA 15 chciałbym, żeby pełna wersja jednak czymś mnie zaskoczyła. PES-owi wystawiam mały ołtarzyk pod hasłem "niech w tym roku nic nie będzie dokumentalnie schrzanione".
Komu kibicujecie? /fot. Polygamia.pl
Graliście już? Demo PES 2015 jest póki co dostępne na PS3, PS4 oraz Xboksa One aczkolwiek tylko w Azji. Chcąc zagrać trzeba więc pobawić się z założeniem odpowiedniego konta. Ponoć normalnie w Europie zagramy już na wszystkich platformach w przyszłym tygodniu. Ze ściągnięciem dema FIFA 15 nie ma problemów.
Ciekawią mnie wasze opinie. I to na ile co roku jesteście otwarci na zmianę gry, jeśli "ta druga" tylko okaże się naprawdę dobra? Wirtualne kopanie to związek na amen czy jednak są szanse na zmianę "klubu"?
Maciej Kowalik