FIFA 14 na konsolach nowej generacji to nie tylko ładniejsza grafika. Ale czy warto przesiadać się na nową wersję?

FIFA 14 na konsolach nowej generacji to nie tylko ładniejsza grafika. Ale czy warto przesiadać się na nową wersję?

FIFA 14 na konsolach nowej generacji to nie tylko ładniejsza grafika. Ale czy warto przesiadać się na nową wersję?
marcindmjqtx
17.12.2013 15:40, aktualizacja: 30.12.2015 13:26

Ogrywając wersję na Xboksa 360 zastanawiałem się, jak mocno odczuwalny będzie międzygeneracyjny rozkrok w Fifie. Wersja na konsole minionej generacji zaskoczyła mnie świeżą rozgrywką i nadającym jej większej efektowności przemodelowanym systemem strzałów. A spodziewałem się przecież, że EA Sports zastosuje metodę ctrl+c ctrl+v i skupi się mocniej na wersji next-genowej. Powody do radości posiadaczy PS3 i Xboksów 360 to jednocześnie lekkie rozczarowanie dla nabywców wersji na nowe konsole. Odpalając te ostatnie nie dostaniemy bowiem gry wyraźnie lepszej.

Zapinamy pasy i zaczynamy Tak, FIFA 14 na PS4 wygląda dużo ładniej, ale w trakcie samego meczu różnica nie jest aż tak powalająca, by wystarczająco zachęcało to do przesiadki. Stadiony ożyły. Na trybunach nie zasiadają już kilkupikselowe potworki, ale ich miejsce zajęła armia klonów, które wcale nie wyglądają rewelacyjnie, gdy po strzeleniu bramki realizator usiłuje pokazać ich radość. Nowe kąty widzenia kamery w trakcie meczu sprawiają, że widowisku coraz bliżej do telewizyjnej transmisji, ale to jeszcze nie ten moment, w którym wzbudzi to prawdziwy zachwyt.

FIFA 14

Modele zawodników także nie przeszły szokującej operacji plastycznej. To w gruncie rzeczy to samo, co na poprzedniej generacji z wyłączeniem pewnego procenta piłkarzy, których wygląd zahacza o fotorealizm. Silnik Ignite widać przy pracy dopiero gdy zaczną się ruszać i uwierzcie mi, że teraz naprawdę jest na co popatrzeć. Detale wszystkich zderzeń widać w najdrobniejszych szczegółach. Każdy, nawet drobny faul można sprawdzić na powtórce i zobaczyć, że but naprawdę trącił nogę drugiego zawodnika powodując upadek. EA Sports wreszcie dotarło tu do poziomu bardzo bliskiego rzeczywistości i wiernego oddania poezji ruchów prawdziwych sportowców. Wiem, że coś podobnego pisałem przy okazji recenzji gry na Xboksa 360, ale na PS4 gra wzniosłą się w tym elemencie klasę wyżej. Na powtórkach wreszcie wygląda tak, jak na tych wszystkich ściemnionych zwiastunach, którymi EA karmiło nas od lat. A może i lepiej.

Piłkarze otrzymali tony nowych animacji, które załączają się w zależności od sytuacji na boisku. Trudno trafić na dwa takie same strzały w trakcie meczu. Do efektownego dryblingu wystarczy umiejętne balansowanie postacią i operowanie prędkością biegu. FIFA 14 na PS4 wygrywa w tym elemencie także z PES 2014, którego animacje jeszcze nie tak dawno mnie zachwycały.

Piłka w grze Gdy już oswoimy się z nową oprawą, zauważymy, że zmieniła się też sama rozgrywka, aczkolwiek nie jest to może kaliber zmian pomiędzy FIFA 13 a FIFA 14 na poprzedniej generacji. Czuć więcej przypadkowości na boisku. Nowy silnik fizyki sprawia, że zarówno przyjmowanie piłki, jak i jej prowadzenie lubi wymknąć się spod kontroli gracza. Z jednej strony to krok w kierunku realizmu, ale weterani serii raczej skrzywią się na myśl o odebraniu im części wpływu na przebieg meczu. FIFA 14 lubi tu przekroczyć granicę pomiędzy przełamywaniem schematów i zmuszaniem gracza do reagowania na nieprzewidziane sytuacje, a chaosem i losowością, która - jeśli zakończy się utratą bramki - irytuje.

FIFA 14

Nie podoba mi się także skuteczność piłek na dobieg. Już dawno zagrania za linię obrony nie były aż tak śmiercionośne. Czasem jest mi autentycznie wstyd, gdy piłka zagrana w ciemno ląduje na klatce napastnika, który radzi sobie z dwoma obrońcami i zrywa pajęczynkę w bramce. To duże przeoczenie, które potrafi zepsuć frajdę z meczu. Zwłaszcza w sieci, gdzie przeciwnicy nie zadają sobie trudu przyspawania obrońców do pozycji w tyłach.

FIFA 14 na PS4 to spory krok w kierunku arcade'owej rozgrywki. Cierpliwe operowanie piłką w środku pola nie przekłada się na kreowanie okazji tak często, jak wysokie, grane w ciemno piłki do przodu. Tanie bramki to wciąż bramki, więc korzystać trzeba. Zwłaszcza, że nowe SI zawodników pozwala im jeszcze skuteczniej urywać się obrońcom, więc efektownych akcji nie brakuje. Machając ręką domagają się podania i wskazują kierunek swojego biegu, tak że gracz zawsze ma do wyboru kilka opcji rozegrania piłki. Potem nie pozostaje nic innego jak soczyste uderzenie i obserwowanie piłki wpadającej do siatki. Co ciekawe, w patchu wydanym już po premierze, mocno osłabiono uderzenia techniczne, które lubią teraz minąć bramkę nawet na najmocniejszym wspomaganiu sterowania i czystej pozycji. Lekka przesada.

FIFA 14

Niestety, kolejne braki trzeba odnotować także w trybach gry. Kariery zawodnika czy menedżera są nietknięte. Tak samo jak Ultimate Team. Brak trybu pojedynczego turnieju wynika ponoć z tego, że mało graczy z niego korzystało. Mnie i moich znajomych najbardziej zabolało usunięcie możliwości gry 2 na 2, 3 na 3 i tak dalej w przyjacielskich potyczkach. Owszem, można grać we dwóch w trybie coop seasons, ale tylko przeciwko nieznajomym. 11 na 11 także zagramy tylko w Pro Clubs. W trakcie sieciowych potyczek w sieci wciąż nie doczekaliśmy się tak banalnej rzeczy jak możliwość rozegrania dogrywki czy konkursu rzutów karnych. Ogólny krok do tyłu w kwestii trybów w stosunku do wersji na PS3/360 to lekka żenada.

Żegnaj, Dariusz Na konsolach nowej generacji na próżno możemy także szukać komentarza duetu Szpakowski i Szaranowicz. Na PS4 i Xboksie One gra nie ma polskiej wersji językowej, więc jesteśmy skazani na mniej swojski komentarz angielski.

FIFA 14

Brak mu polotu i językowej brawury, więc fani "wygląda jak mopsik, ale wyszedł mu klopsik" i innych powiedzonek Szpaka będą rozczarowani. Osobiście polski komentarz wyłączałem od razu, więc nie robi mi to różnicy. Teraz przynajmniej mogę posłuchać raportów o kontuzjach, których w polskiej wersji brakowało.

Przeprowadzka przełożona Na pytanie, czy warto kupić FIFA 14 wciąż odpowiadam, że owszem. Na PS3/360 to najlepsza gra piłkarska tej generacji. Ale szczerze mówiąc nie zachęcam Was w tym roku do przesiadki na wersję nextgenową. Ominie was trochę graficznych fajerwerków, ale przynajmniej spokojnie pogracie z większą liczbą znajomych. Bardziej podoba mi się także rozgrywka na PS3/360. Jest solidnie zrównoważona, dopracowana, otwarta i lepiej wychodzi jej balansowanie na granicy pomiędzy nieprzewidywalnością prawdziwego meczu, a słuchaniem gracza.

Maciej Kowalik

FIFA 14 (X360)

  • Gatunek: sportowa
  • Kategoria wiekowa: od 3 lat
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)