FIFA 09+++ czyli FIFA 11 ociera się o ideał
Na targach prezentuje się wiele głośnych gier, ale ja i tak najbardziej czekałem na spotkanie z Davidem Rutterem. Nie zawiodłem się.
23.08.2010 | aktual.: 07.01.2016 15:56
Co to jest Nazwa mówi w zasadzie wszystko, choć numerek nieco zaniża ilość tytułów wydanych przez EA Sports. Nie licząc edycji poświęconych Mistrzostwom Świata lub Europy oraz piłce ulicznej ukazało się już bowiem aż 17 gier. To prawdziwy tasiemiec, który długo nie mógł wyjść z cienia gier Konami. Od kilku lat rywalizacja jest jednak zacięta i to gra Kanadyjczyków zbiera lepsze oceny.
Wrażenia EA Sports wprowadziło nieco zamieszania prezentując na halach starszą wersję gry, niż build przygotowany na zamknięte pokazy (ukończony już w około 95%). Dlatego z wrażeniami wolałem się wstrzymać do momentu, aż David Rutter opowie mi o nowościach. Wiele z nich znacie już z naszych wcześniejszych relacji z Vancouver oraz stadionu Legii, więc nie będę znów powtarzał po moich kolegach czym są systemy Pro Passing czy Personality+. Wolę podzielić się swoimi wrażeniami z gry.
FIFA 11 - Be a Goalkeeper Trailer
Przede wszystkim Pro Passing nie jest takie straszne, jak by się mogło wydawać. Dobrzy piłkarze wciąż potrafią posłać piłkę z dokładnością co do centymetra między obrońcami. Iniesta, Kaka czy Gerrard nie stali się więc z dnia na dzień amatorami. W ich przypadku większą rolę odgrywa teraz kontekst zagrania. Wiadomo, że gdy jesteśmy odwróceni tyłem do kolegi, naciskają na nas obrońcy a piłkę kopiemy słabszą nogą, to nic dobrego z tego wyjść nie może. A mimo to w poprzedniej grze wychodziło i przeprowadzanie szybkich kontr czy wymiany podań z pierwszej piłki przypominały bardziej ping ponga, niż to co możemy zaobserwować w prawdziwych meczach. Korzystając z Pro Passing warto wczuć się w piłkarza i przed zagraniem wypracować sobie w miarę czystą pozycję. To świetny system dla żądnych realizmu graczy, którzy jednak nie mogli przemóc się by poprzednio grać z podaniami ustawionymi na "manual".
Z personality+ mam pewien dylemat. Z jednej strony pod ten system podpadają również modele graczy, które są teraz dużo ładniejsze, więcej odwzorowanych twarzy graczy (choć w reprezentacji Polski nie spodziewajcie się cudów) oraz nowy, 360-stopniowy system detekcji kolizji. Jednak sama walka o piłkę, przepychanie się zawodników czy szarpanie za koszulki nie wygląda znowu aż tak inaczej, niż poprzednio. No i wciąż obecne są akcje z odepchnięciem gracza na dobre 3 metry od piłki, których sędziowie czasem nie gwiżdżą. Może niuanse wyjdą w trakcie rozgrywania sezonu i będzie potrzebne wystawianie różnych obrońców w zależności od tego, czy naszą bramkę będą atakowały czołgi pokroju Rooneya i Drogby czy zwinne i diabelnie szybkie mikrusy z Barcelony. Plus w nazwie mechaniki jest póki co dość mały.
W trakcie pokazów na Gamescom (wiadomo, że jedno spotkanie z Davidem Rutterem to za mało ) miałem również okazję do przetestowania kolejnej nowinki - gry bramkarzem. Tak, tak - nie tylko w nowym trybie sieciowym 11 on 11 będziemy mogli wreszcie wcielić się w golkipera. W Be A Pro: Goalkeeper możemy stworzyć swojego gracza i stanąć w bramce ulubionej drużyny w kolejnych sezonach. Nie jest to może najefektowniejszy sposób na spędzenie czasu na boisku, ale zawsze to jakaś odmiana i nowe doświadczenie.
Skoro już jesteśmy przy obsadzie bramki, to w tym roku możecie zapomnieć o łatwych lobikach czy niezdecydowanych, przyklejonych do linii bramkarzach. Radzę potrenować inne rodzaje strzałów.
Na koniec mam jeszcze trzy ciekawostki. Po pierwsze w FIFA 11 wprowadzono analogowy sprint. Oznacza to, że im mocniej wciśniemy spust odpowiedzialny za szybki bieg, tym żwawiej zawodnik będzie przebierał nogami. Brzmi może i śmiesznie, ale ma kapitalne znaczenie dla dryblingu i wypracowywania czystych pozycji przy dośrodkowaniach. O wiele łatwiej jest obrońcy przeciąć linię biegu, gdy napastnik wciąż zasuwa jednym - choćby i najszybszym - tempem.
Drugi dodatek jest w zasadzie mikroskopijny, ale gdy usłyszałem o tym, że zmiana zawodnika w obronie nie będzie się już wiązała z jego chwilowym zatrzymaniem prawie podskoczyłem ze szczęścia. Ten problem powinien już dawno zostać wyeliminowany jakąś łatką.
Ostatnią nowinką jest możliwość włączenia odgwizdywania ręki. Początkowo ta opcja jest wyłączona - David Rutter mówi, że to ze względu na to, że w grze trudno zmusić graczy do uważania na ręce. A wiadomo, jak denerwuje rzut karny lub wolny podyktowany nie z naszej winy. Ja na pewno nie będę się w to bawił.
Najlepsze
- Realizm rozgrywki znów wkracza na wyższy poziom nie psując jej efektowności
- Be a Golkeeper
- Drobne, ale ważne poprawki
Najgorsze
- Gra wygląda gorzej niż PES 2011
- Gra faul czasem uchodzi uwadze sędziów
Werdykt FIFA 11 kręci mnie już od pierwszych zapowiedzi, ale po własnoręcznym przetestowaniu gry wręcz nie mogę się jej doczekać. Taktyczna rozgrywka ze stonowanym systemem podań, które poprzednio mogły kłuć w oczy zwłaszcza w pojedynkach z innymi graczami to coś, stworzonego specjalnie dla mnie.
Maciej Kowalik