FF XVI wygląda bardziej jak gra akcji niż jRPG i nie jestem pewien, czy to dobrze

FF XVI wygląda bardziej jak gra akcji niż jRPG i nie jestem pewien, czy to dobrze

Final Fantasy XVI
Final Fantasy XVI
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
13.04.2023 23:45

Najnowszą transmisję z cyklu State of Play Sony poświęciło w całości nadchodzącemu Final Fantasy XVI. Zobaczyliśmy sporo nowych fragmentów gry, poznaliśmy też kilka bardziej szczegółowych informacji na temat rozgrywki.

Jeżeli zakończoną przez chwilę ponad 20-minutową prezentację Final Fantasy XVI można by określić jednym słowem, to byłaby to akcja. Naoki Yoshida, główny producent gry, określił ją - nie pierwszy raz zresztą - mianem podnoszącej adrenalinę przejażdżki kolejką górską.

Niemal każdy element pokazu zdawał się mówić odbiorcy, że to nie będzie Final Fantasy z czasów naszych dziadków - to nowa, modna produkcja z gatunku action-RPG. Opowiadający o grze narrator aż się powtarzał, żeby wbić to oglądającym do głowy ("walka będzie w czasie rzeczywistym - nie będzie w turach!").

Żeby jednak nikogo nie alienować, pojawiła się również informacja o tym, że zręcznościowe wymagania walk będzie można zredukować zarówno odpowiednim wyposażeniem, ułatwiającym jej obsługę (automatyczne uniki czy spowolnienia czasu), jak również ustawieniami poziomu trudności.

Intrygująco wygladała mapa świata, na której gacz będzie wybierał lokacje, do których zechce podróżować (wygląda na to, że gra nie będzie klasycznym open worldem jak FF XV). Ciekawie brzmiała zapowiedź podzielenia gry na 3 segmenty, odpowiadające okresom życia głównego bohatera (nastolatek, 20-latek, 30-latek). Wygląda na to, że przynajmniej jeżeli chodzi o ambicje fabularne gra będzie się starała dorównać historii serii.

Za chwilę jednak pokaz znów przejęła AKCJA, tym razem koncentrując się na pojedynkach "ikon" (znanych z poprzednich części jako summony). Twórcy obiecują, że każdy z tych pojedynków ma być osobno zaprojektowany i korzystający z różnych schematów gameplayowych (jak chociażby bijatyka czy shooter). Ja widzę oparte na QTE i prostych schematach sterowania filmowe sekwencje, kojarzącą się mocno z Azura's Wrath. Takie trochę bardziej interaktywne cutscenki.

Nie uważam, że seria Final Fantasy nie potrzebuje zmian. Wręcz przeciwnie, patrząc na jej historię i to, jak ważna jest dla gier wideo, z całą pewnością dobrze by dla wszystkich było, gdyby odzyskała znaczenie i należne jej miejsce. Ale po dzisiejszym pokazie nie jestem przekonany, by upodabnianie się do gier akcji było właściwą drogą.

Oczywiście mogę się mylić. Ba, bardzo chciałbym się mylić! Na szczęście na premierę gry nie trzeba już długo czekać - zaplanowano ją na 22 czerwca tego roku.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)