Już pierwszy Far Cry był grą naprawdę rozległą, choć ukazał się całe lata temu. Druga część skalę otoczenia jeszcze tylko zwiększyła. Fakt, że miała też mnóstwo mniejszych i większych niedoróbek czy nieprzemyślanych elementów, ale samym światem przedstawionym na pewno robiła wrażenie.
Trójka zaś ma być jeszcze większa. Jak bardzo? Bardzo.
Jason VandenBerghe, jeden z twórców gry, określił to tak:
Pomyśl o perspektywie i skali Far Cry 1 i 2, a następnie pomnóż to przez dziesięć. Przez dziesięć? Serio przez dziesięć? Przecież to jest jakiś przeogromny ogrom. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo lubię gry z otwartym światem, ale wbrew pozorom łatwo też w tym wypadku przesadzić tworząc otoczenie zbyt rozległe. Dobry przykład: GTA San Andreas, które wielu graczy po prostu zmęczyło (choć mnie akurat bawiło jeżdżenie z jednego końca mapy na drugi przez piętnaście minut, ale to tylko ja). Albo Red Dead Redemption - gra świetna, ale momentami zbyt rozwlekła.
Miejmy jednak nadzieję, że Far Cry 3 nie popełni tych błędów. VandenBerghe zapowiada także, że gra ma być także bardziej "zwarta", by "za każdym rogiem było coś ciekawego do zobaczenia". To brzmi dobrze.
Trzymamy kciuki, bo niewątpliwie sama gra zapowiada się bardzo intrygująco.
[via BeefJack]
Tomasz Kutera