Fani wściekli na nową książkę ze świata Mass Effect. Palą jej egzemplarze w internecie
Fani to bezwzględne bestie. Gdy dopatrzyli się w najnowszej książce ze świata Mass Effect błędów, sięgnęli po pochodnie i widły i ruszyli na zamek.
31.01.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:58
"Mass Effect: Deception" to najnowsza, czwarta już książka oparta na motywach gry BioWare, pierwsza napisana przez Williama C. Deitza, który zastąpił Drew Karpyshana, jednego ze scenarzystów przygód komandora Sheparda. Deitz ma na swoim koncie zdecydowanie więcej napisanych książek, ale cóż po dorobku i doświadczeniu, gdy fani są w stanie wytknąć ponad 70 błędów świadczących o nieznajomości świata, który opisujesz?
W poniższym dokumencie owładnięci nagłym atakiem nerdozy fani wypunktowują kolejne błędy Deitza, m.in:
Cytadela jest przedstawiona, jakoby miała kształt gwiazdy - co jest błędem, bo choć ma pięć ramion znajdujących się dookoła pierścienia, to nawet przy pełnym otwarciu nie są one na tej samej płaszczyźnie co centralny pierścień, ale raczej skierowane do przodu To poważne niedopatrzenie. Ale idziemy dalej:
Kai Leng [jeden z bohaterów książki] odwiedza Chora's Den - co jest błędem, bo lokal został zamknięty po ataku Suwerena i nigdy ponownie nie otwarty Albo
Brak kinetycznych barier - co jest błędem, bo w grach ME, a także poprzednich książkach, wszystkie kombinezony miały Bariery Kinetyczne, które musiały zostać złamane, zanim można było zabić przeciwnika z broni dystansowej. W Deception wspomina się jedynie o broniach przebijających się przez pancerz lub słabe nawiązania do Barier Biotycznych przy postaciach w stylu Nicka, które noszących kombinezony Być może śmieszne, ale skoro te książki są tworzone dla fanów serii (bo nikt inny przy zdrowych zmysłach nie chciałby po nie sięgać), to można wymagać, aby były jak najbardziej zgodne ze szczegółami.
Fani wydali wyrok - Deception jest złe. Wątek na oficjalnym forum gry ma już ponad 240 stron, gdzie wściekli czytelnicy nakręcają się jeszcze bardziej i organizują akcje w stylu obniżania ocen recenzjom książki w internecie itd.
I teraz nie ma za bardzo co z tym zrobić, książka została wydrukowana, błędy pozostaną. Chyba, że znajdzie się więcej osób w stylu tego fana, który postanowił spalić swój egzemplarz książki:
Co zawsze budzi niezbyt pozytywne skojarzenia.
Źródło: Kotaku
Konrad Hildebrand