Fani horrorów - baczność! Zgadnijcie, co wraca zza grobu
Podpowiedź: wygląda jak P.T., smakuje jak P.T., ale to nie jest P.T.
23.08.2016 | aktual.: 23.08.2016 07:24
Oczywiście, że odeślę Was do starszych artykułów Bartka, bo historia Allison Road powoli zaczyna zasługiwać na własny serial. Ale dla wszystkich, którzy przez ostatnie kilka miesięcy ociągali się z zaglądaniem na Polygamię, mam również maleńką pigułkę. Zainspirowany (eufemizm taki, nie wiem, czy nie powinno być "zerżnięty z") anulowanym P.T. horror studia Lilith powstawał ponoć pod skrzydłami Team17. W czerwcu dowiedzieliśmy się, że podzielił los swego mentora, znaczy ucięto mu łeb, zanim zdążył ściągnąć prawników Konami. Powód? Prawdziwego nie poznaliśmy, a wytłumaczenia developerów były zbyt mętne.
Wtem! Z mroków Internetu wychylił się twórca całego projektu, Christian Kesler. Ambitny człowiek, przez te dwa miesiące zdążył nie tylko założyć nowe studio (Far From Home), ale również odprawić rytuały voodoo nad Allison Road. Gra znowu powstaje. Pozwolę temu wybrzmieć, bo tytuł budził bardzo duże emocje.
W rozmowie z IGN Kesler nie wdawał się w szczegóły dotyczące jego rozstania z Lilith i Team17. Całkiem słusznie, wolał skoncentrować uwagę publiczności na tym, co nadchodzi:
Jeszcze ciekawsze - developer zamierza od teraz pracować nad Allison Road samotnie. Większość trudnych elementów, na przykład podstawową mechanikę, miał gotowe przed anulowaniem gry. Odbębnione są już ponoć modele, tekstury, cienie i oświetlenie. Jeżeli natknie się na pomysł, którego sam nie będzie w stanie wykonać, zaczerpnie pomocy kogoś z zewnątrz. Koderzy-najemnicy, jak widać, zawsze w pogotowiu.
#Allison Road: Official Trailer!
Jak zapewne się domyślacie, nie znamy jeszcze żadnej, choćby wstępnej daty premiery. Nawet się jej przez jakiś czas nie spodziewajcie. Projekty jednoosobowe "wychodzą, gdy zostają skończone". We wrześniu stukną równo dwa lata od narodzin tego pomysłu, zatem nigdy mu się szczególnie nie spieszyło.
Szczerze? Jestem pełen podziwu dla takich uparciuchów. Mam szczęście posiadać P.T. na swoim PS4 (często myślę, za ile bym sprzedał dzięki temu tę konsolę), jeszcze na weekend męczyłem nim przyjaciółkę. Wcześniej Allison Road uważałem wyłącznie za niepotrzebne, epigońskie dziełko. A dzisiaj zaczynam trzymać kciuki. Bo ja myślałem, że dziesiątki gier spróbują powtórzyć horrorowy sukces P.T.. A powtórzyło zaledwie kilka, z dość marnym skutkiem. Ja już demko Kojimy znam na pamięć, chcę więcej.
Adam Piechota