Fan naprawia pecetową wersję Automaty
Nier-ealnie dobra robota. Szkoda, że odwalona za kogoś.
Granie w jRPG-i na pececie? Oczywiście. Wbrew pozorom - wielu tamtejszych graczy jest zainteresowanych orientalnym podejściem do gatunku. Szkoda tylko, że dostają słabe porty. Bo dla większości Japończyków branża komputerowa to grunt całkowicie niezbadany. Dobrze, że w ogóle próbują. Ale potem wychodzą takie rodzynki, jak Nier: Automata. Gra tak źle zoptymalizowana (a przy okazji tak bardzo warta Waszej uwagi), że potrzebowała pomocy od kogoś lepiej ogarniętego od developerów. Czyli gracza, a co.
Jak donosi Kotaku, naprawą Automaty zajął się Steamowiec Kaldaien. Jego mod FAR (Fix Automata Resolution) nie tylko poprawia rozdzielczość gry na rzeczywiste 1080p, gdy normalne wydanie gry "rozciągało" zaledwie 900p, lecz również walczy z fatalnymi spadkami animacji, a zatem grzechem, na jaki nie powinna sobie pozwalać żadna gra studia Platinum. Ludzie, którzy zainstalowali fanowską łatkę, mówią o skoku z trzydziestu na pięćdziesiąt lub sześćdziesiąt klatek na sekundę.
Brzmi jak rzecz, bez której nawet nie powinno rozpoczynać się zabawy z Nierem na PC, prawda? Prawda, dlatego warto sobie stąd FAR pobrać. Ciekawe, że japońscy twórcy gier tak gardzą rynkiem Rasy Panów (ale ugruntowane jest to w ich kulturze, gdzie zawsze brakowało miejsca na komputery osobiste, wybaczcie im), podczas gdy łaskawa rzesza graczy nie tylko czeka na premiery japońskich gier poza konsolami, lecz także odwala brudną robotę przy optymalizacji. Za darmo. Tylko po to, by więcej osób mogło cieszyć się jedną z najbardziej wyjątkowych produkcji tego roku. Brawo. Lub... robić takie gify.
Kaldaiena potrzebowałbym też na "starym" PS4, które z Automatą nie radzi sobie równie dobrze, co jego "prosiakowy" braciszek.
Adam Piechota