Facebook znowu w gamingowym natarciu. Tym razem do spółki z Unity
Spokojnie, raczej nie musimy obawiać się kolejnej fali zaproszeń do podlewania marchewki czy strzyżenia owiec znajomym. Wszystko wskazuje na to, że teraz portal społecznościowy poważniej podchodzi do tematu gier.
Zawsze irytowały mnie liczne zaproszenia do głupich gierek, ale na szczęście dość łatwo było je zablokować. Teraz natomiast portal społecznościowy wchodzi we współpracę z Unity by zintegrować w nim narzędzia umożliwiające prosty dostęp do sieci Facebooka.
Czytamy na łamach portalu Gamesindustry.biz słowa Leo Olebe, szefa działu odpowiadającego w Facebooku za współpracę z twórcami gier. Na razie jednak niespecjalnie wiadomo, do czego owa współpraca ma prowadzić. Jedyne zdradzone szczegóły dotyczą integracji funkcji Facebooka z Unity i powstania nowej platformy gamingowej na PC.
Pierwszy element to w zasadzie nic nowego. Przez facebookowe konto możemy zalogować się choćby do PSN-a, a wiele gier pecetowych umożliwia podłączenie do największego na świecie portalu społecznościowego. Na przykład League of Legends, gdzie zrobiło tak ponad 4 miliony graczy, co skutkowało nawiązaniem 15 milionów nowych znajomości.
Ale Facebook i gry to nie tylko nowi znajomi i dziesiątki „lajków” od nich. To przede wszystkim olbrzymie pieniądze. W 2015 roku ponad 550 milionów osób grało wykorzystując przy tym w jakiś sposób „Fejsa”, a to przełożyło się na wypłatę 2,5 miliarda dolarów dla deweloperów współpracujących z Zuckerbergiem. Nic dziwnego zatem, że Unity i twórcy pracujący z tym silnikiem chcą część tego tortu dla siebie.
Zresztą nie tylko oni. W czerwcu pisałem o współpracy między Facebookiem i Blizzardem, efektem której będzie możliwość streamowania Overwatcha – a w przyszłości innych gier Blizza - w usłudze Facebook Live. No i nie zapominajmy o Oculusie, którego FB kupił dwa lata temu za dwa miliardy dolarów. Na wirtualną rzeczywistość Mark też ma jasno określone plany.
Nadal zostaje kwestia tajemniczej "nowej platformy gamingowej na PC". Czy będzie to konkurencja dla Steama? A może coś zupełnie niespotykanego? Tutaj na informacje musimy po prostu cierpliwie czekać.
Bartosz Stodolny