Facebook jak Twitch? Już niedługo na platformie będzie można streamować gry Blizzarda
To może bardziej Blizzard jak Twitch? Z drugiej strony, Facebook grami ewidentnie jest zainteresowany, a mając taką bazę użytkowników streamowanie rozgrywek wydaje się strzałem w dziesiątkę.
Facebook Live to usługa umożliwiająca użytkownikom największego portalu społecznościowego na świecie przeprowadzanie transmisji na żywo z tego, co akurat robią. Wykorzystują ją głównie politycy, celebryci i firmy, choć „zwykli” użytkownicy również od czasu do czasu coś transmitują.
Już niedługo natomiast do zacnego grona facebookowych streamerów dołączą gracze, a wszystko dzięki współpracy z Blizzardem, która została ogłoszona wczoraj wieczorem. Pierwszy etap to integracja logowania do Battle.neta za pomocą konta na Facebooku.
Powiedział Gio Hunt z Blizzarda, a to nie wszystko, bo kolejne funkcje będą dodawane w miarę rozwoju usługi. Jedną z nich, najważniejszą z punktu widzenia obu firm, będzie opcja streamowania gier Blizzarda bezpośrednio na oś czasu użytkownika portalu. Na razie integracja ma objąć Overwatch, a kolejne gry będą dochodziły w miarę rozwoju usługi.
Jedyne, co powinno w tym wszystkim dziwić to fakt, że dzieje się to tak późno. Blizzard chce z Overwatchem jeszcze mocniej zaatakować świat e-sportu, do tego obie firmy współpracowały już przy okazji promocji strzelanki. Facebook z kolei interesuje się wszystkim, co przyciągnie użytkowników portalu na dłużej. A czy może być coś lepszego, niż streamowanie gier? W drugim półroczu 2015 roku transmisje gier na Twitchu przekroczyły łącznie 2,23 miliarda godzin, z czego 21% stanowiły rozgrywki e-sportowe.
No właśnie, co na to Twitch? Co miesiąc transmisje ogląda tam około 100 milionów osób. Tymczasem w tytuły powiązane z Facebookiem gra miesięcznie 6,5 raza tyle – 650 milionów użytkowników. Dodajmy do tego ogólną liczbę facebookowiczów wynoszącą 1,65 miliarda i robi się pokaźna baza potencjalnych odbiorców.
Odbiorców, do których łatwiej dotrzeć niż na Twitchu. Żeby obejrzeć transmisję w serwisie Amazona trzeba w ogóle wiedzieć, że taki istnieje. Nie jest to problemem, jeśli ktoś interesuje się tematem, ale w przypadku casualowych graczy już tak być nie musi. A czy się to komuś podoba, czy nie, takich jest zdecydowana większość i każdy z nich to pieniądze.
Ciekawe jak to się rozwinie i jaka będzie reakcja Twitcha. No i czy w przypadku udanego startu nowej usługi Facebook pójdzie dalej i nawiąże współpracę z innymi wydawcami? Pewnie tak, bo czemu ma nie wyjść?
Bartosz Stodolny