Fabularny zwiastun Mortal Kombat X zadaje nam jedno, ważne pytanie
27.02.2015 15:15, aktual.: 05.01.2016 15:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
A brzmi ono - skoro gra ma takie przerywniki, to po co mielibyśmy czekać na filmy czy seriale?
Niesamowite. Sam gatunek bijatyk mocno nam skarlał od czasu, gdy wychodziło ich na pęczki, ale Mortal Rozwinął się w bardzo ciekawym kierunku. Kiedyś kwestię fabuły w bijatykach zbywaliśmy krótkim "nie interesuj się", a teraz? Załóżmy, że nie znacie tytułu gry, prezentowanej na poniższym zwiastunie. Zgadniecie, że to klasyczna mordoklepka?
Mortal Kombat - zwiastun Fajne jest to, że mogę się zachwycać bogactwem postaci i kalibrem tych scenek, bo wiem, że nie ryzykuję wyjścia na głupka po premierze gry. Poprzedni Mortal najmocniej zaskakiwał przecież właśnie tym, jak rozepchał formułę starcia wojowników i wpisał ją w opowieść, przeskakując od bitwy do scenki i vice versa. Może nie są to oskarowe scenariusze, ale dzięki takiemu podejściu gra staje się pełniejsza. Absolutnie nie czułbym dzisiaj podjarki możliwością zobaczenia nowego Mortala w kinie.
Z drugiej strony, naprawdę chętnie zagrałbym w jakiegoś spin-offa, by obejrzeć uniwersum z innej perspektywy. Ciągle pamiętam, jak Ed Boon droczył się z fanami czekającymi na kolejną część Shaolin Monks.
Maciej Kowalik