Fable obchodzi dziesiąte urodziny! To dobra okazja do wspominek
Pamiętacie pierwsze kroki w Albionie? Od czego zaczęła się Wasza przygoda?
Całkiem dobrze pamiętam, że na początku mojej znajomości z Fable, na manowce zwiódł mnie sam Peter Molyneux. No, bo skoro projektant daje w grze opcję kopnięcia w tyłek niewinnego kurczaka, to przecież trzeba spróbować. Inna sprawa, że później było mi głupio, gdy mieszkańcy kolejnych wiosek wypominali mi ten niepotrzebny przejaw okrucieństwa wobec zwierząt. Postanowiłem, że nie pozwolę, by mojemu bohaterowi wyrosły rogi i celu dotrzymałem.
Ulubiona część? Na pewno "dwójka". Urzekł mnie jej magiczny świat. Ciekawszy, niż w Fable i jeszcze nie tak zindustrializowany, jak w kolejnej odsłonie. Fable 2 miało swoje momenty i było całkiem rozbudowanym erpegiem, stojącym w kontrze do obowiązujących w gatunku ustaleń. "Trójka" zmieniła się już w symulator polityka i cała magia fantastycznej przygody uleciała.
Ale choć seria odbiła w kierunki, które mi osobiście nie pasują, warto docenić jej ewolucję. Nie było tu odcinania kuponów i serwowania graczom tego samego, byle wydawca cieszył się, że jego sztandarowa seria się rozrasta. Pamiętacie jak to było? Chętnie przypomnimy.
Tak było: historia serii Fable Nie zapomnijcie sprawdzić swojej wiedzy w naszym Quizie. Nie jest łatwy, ale może dzięki temu dowiecie się czegoś nowego o świecie Fable.
Maciej Kowalik