Fable III Limited Collector's Edition (PL) - recenzja

Jak już wspomniałem mam w tym wypadku do czynienia z wydaniem udającym książkę i muszę przyznać, że złudzenie jest o wiele lepsze niż przy okazji wydania gry Alan Wake. Pudełko Alana było zbyt foremne i kanciaste do tego stopnia, że mogło imitować co najwyżej Biblię. W przypadku Fable iluzja jest o wiele lepsza ze względu na dwa czynniki: „książka” jest stylizowana i wygląda na bardzo starą. Po drugie papierowa obwoluta nie zakrywa jej grzbietu więc postawiona na półce nawet nie przypomina gry. Zamierzony efekt stylizacji osiągnięto głównie za sprawą wykorzystania tworzywa przypominającego kolorem i fakturą skórę. Grzbiet i okładkę zdobią dodatkowo motywy ze świata Fable czyli symbole dobra i zła. Opakowanie zamykane jest na popularne teraz zamki magnesowe, które wydają się spełniać swoją rolę; nie ma mowy o niepożądanym otwarciu. Dodam jeszcze, że całość wygląda solidnie, a kompletny pakiet ciąży w dłoni.

Czas zajrzeć do pudełka. Jak za pewne zdążyliście zauważyć pudełko/książka ma ukryty pojemnik. Nim dokonałem dokładnych oględzin obawiałem się, że każde sięgnięcie na półkę po pudełko z Fable III będzie się kończyło wypadająca szufladką. Spieszę uspokoić, że nie ma mowy o takim wypadku. Pierwsze i najważniejsze spodu pudełka broni kolejna zakładka z zamkiem magnetycznym. Po drugie sama szuflada jest osadzona tak ciasno, że nie sposób wysunąć jaj przypadkiem. Skoro jesteśmy już przy szufladzie to należy odnotować, że służy ona za pojemnik dla monety i talii kart. moneta to znów miejsce na prezentację głównego motywu walki dobra ze złem. Jedna strona w kolorze czerwonym, druga w kolorze niebieskim. Pozostawię Was z zagadką któremu z kolorów przypisano jakie znaczenie.

Talia kart została ozdobiona kluczowymi postaciami świata Fable III. Niestety poza Królami, Damami i Waletami reszta kart wygląda dość pospolicie. Nie ratują jej nawet zabawne ilustracje na Jokerach.

Ostatnim elementem różnym od wydania standardowego są zdrapki z kodami zapewniającymi dostęp do dodatkowej lokalizacji, specjalnej misji i odrobinę mniej istotnych dodatków w postaci; mikstury, stroju, tatuażu i nowej rasy psa. jednym słowem; kosmetyka. Na to ile warta (w sensie zabawy i czasu gry) jest dodatkowa lokalizacja i zadanie pokaże czas.

Microsoft przyzwyczaił nas do dobrych i tanich wydań kolekcjonerskich i limitowanych swoich tytułów ekskluzywnych. Starczy wspomnieć Alana i HALO:Reach, które w cenie poniżej 200zł oferowały ciekawy i nie rzadko wyjątkowo zapakowany zestaw gadżetów. Niestety w przypadku Fable III zawartość dodatkowa zawodzi. Talia kart jest bezużyteczna, żaden kolekcjoner nie pozwoli sobie na grę tym elementem zestawu. Moneta również nie jest tak istotnym z punktu widzenia fabuły czy świata przedmiotem jak na przykład platynowy żeton z Fallout New Vegas. Oznacza to, że dodatki raz obejrzane już nigdy nie ujrzą światła dziennego. Brak w zestawie albumu, który w chwili tęsknoty za światem Fable można by przewertować.

Czy to oznacza, że nie warto inwestować w tą edycję? Wręcz przeciwnie. Niska cena działa jak taryfa ulgowa, ale to nie jedyny powód mojej rekomendacji. Opisane w pierwszym akapicie opakowanie jest imponujące i bez dwóch zdań rzuca się w oczy. To jedno z tych wydań po które sięgną zaintrygowani znajomi w czasie odwiedzin, kwitując je prostym: „wow”. Wszyscy wiemy, że to starczy za rekomendację.

Recenzja na podstawie edycji na konsolę Microsoft XBOX 360, wydanie PL.

Marcin Jank