Poniższa edycja, amerykańska, straszy przede wszystkim głupim tekstem - symulator nawiedzonego domu? Kurczę, przecież to psuje cały klimat.
I nareszcie rodzynek - wersja europejska. Ta nie wymaga komentarza. To tak się sprzedaje casualom niecasualowe gry? Okropne.
[via Kotaku]