eSzperacz #39: Rock’n Racing Off Road DX
Micro niziny.
Czterdzieści tygodni! Rozumiecie to? Jeszcze kilkanaście odsłon i Szperacz będzie świętował swój pierwszy roczek. Może wtedy podsumujemy ten okres czymś wyjątkowym, czymś „dziesięć na dziesięć”. Bo dzisiaj nie mam zamiaru. Wręcz przeciwnie - po kilku bardzo dobrych tygodniach trafił nam się kasztan. Zdania są podzielone, jeśli chodzi o łączenie słabiaków i mojego cyklu, ale po pierwsze: sam wyznaję zasadę „żeby życie miało smaczek…”, po drugie: jeśli mam pisać z obeznaniem (w przeciwnym wypadku - po co w ogóle trzymać się tej branży), muszę mierzyć się na łamach ze wszystkim, czemu poświęcam własny czas. Bartek by pewnie nie chciał Szperacza jako dwutygodnika.
Rock'N Racing Off Road DX Trailer Nintendo Switch
Starzy czytelnicy wiedzą, młodsi jeszcze nie - redaktor Piechota jest chory na punkcie wyścigów. Spróbuje każdych, nawet tych już w zapowiedziach średnich. Albo gorszych niż średnich. Rock’n Racing w wydaniu „off-roadowym” (bo nie jedyna odsłona marki) nie zapowiadało się wybitnie, jasne, ale też nie bezsensownie. Ot, niezbyt skomplikowana wariacja Micro Machines, ze statycznym rzutem kamery na całą trasę. Niby maleńkie samochodziki, ale tak naprawdę mocno zamerykanizowane popisy na wielkich stadionach. Klimaty coraz rzadziej eksplorowane w ścigałkach, kiedyś bardzo popularne w drugoligowych szpilach typu ATV czy MX.
Model jazdy. Fatalny - jeśli wybierzesz cokolwiek innego niż startowy pojazd, czeka Cię nierówna walka z poślizgami, beczkami, wywrotkami. Startowym zaś wygrywasz wszystko, o ile rozróżniasz lewą od prawej. Dwadzieścia tras - brzydkie wizualnie, ale sprawdzające się wystarczająco, by móc przejść wszystkie w trybie Championship. Potrwa to - uwaga - czterdzieści pięć minut. I tyle. Potem można ewentualnie odpalić lokalne multi, ale… Cóż, ja grałem na Switchu. Mam tam Mario Karta. Musiałbym komuś zapłacić za godzinę męczenia się z Rock’n.
I tyle. Nigdy więcej nie wrócę. A zatem ostrzegam. Za tydzień znowu coś weselszego, słowo prawie-harcerza.
Rock'n Racing Off Road DX wyrwiecie na PS4, Xboksie, Switchu, Wii U (!), ale nie pececie. Żałujecie bardzo?