WAŻNE
TERAZ

Pogrzeb papieża Franciszka. Śledź relację Wirtualnej Polski

eSzperacz #28: Soulblight

"Dusze" z lotu ptaka.

eSzperacz #28: Soulblight
Adam Piechota
2

O proszę, ten polski indyczek pozwala na realne porównanie do Dark Souls. W sensie - niebezpodstawne. Bo na Twitterze każdego tygodnia widzę takie rodem z memów (jak ostatnio o tym, że Spyro 2 i Spyro 3 mają walki z bossami „like a Souls game”). Tymczasem Soulblight w rzeczy samej klimatem podchodzi niebezpiecznie blisko do mrocznego fantasy trylogii From Software. Bawi się systemem potyczek, kamerę przerzuca nad głowę walecznego rycerzyka, a całość zanurza w rozpuszczonym nadzieniu 7 Daysów, by znacząco odróżnić własną rozgrywkę, jednak nie potrafi otrząsnąć się z tego pierwszego, prostego skojarzenia.

Soulblight Gameplay Trailer

Walki są… dziwne. Inne. Na dobrą sprawę wynagradzają refleks - wymierzony blok całkowicie „otwiera” oponenta - ale zachęcają do „zaciskania” się na przeciwniku oraz zabawy w kamień, papier, nożyce na śmierć i życie. Przeciwników odciągamy możliwie pojedynczo, ryzykujemy wszystko, by zadać kluczowy cios, a dwóch jednocześnie ma taką przewagę, że mikrosekunda nieuwagi owocuje zakrwawionym czarnym ekranem. No i perspektywa z góry mocno zmyla, sugerując łatwą grę logiczno-przygodową, a nie głęboki, bezwzględny, dynamiczny maraton stresu.

Inspiracje pecetowymi erpegami budzą moją skrywaną tabelkofobię, ale przynależność do roguelike’ów… No, to potrafi skopać człowiekowi cztery litery. Pierwsze kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt podejść nie zajmie Wam dłużej niż 20 minut i nigdy nie będziecie w stanie idealnie zaplanować całej próby. Z czasem nieczytelne systemy zaczynają sprawiać więcej sensu, uczymy się reagować na losowe przeciwieństwa losu (choćby rodzaje ran), korzystać ze sklepików lub wybijać część wrogów po cichu. Ja w tym roku ograłem za dużo „rogali”, ten motyw stopniowego uczenia się gry już odrobinkę mnie męczy. Muszę zrobić sobie trochę przerwy.

Obraz

I zdecydowanie lepiej sprawdzić Soulblight na pececie, bo switchowa wersja krztusi się jak szalona. Dla mnie roguelike musi oznaczać maksymalne arcade na poziomie rozgrywki (Enter the Gungeon, Dead Cells, Steredenn), zatem z My Next Games nie zostanę na dłużej. Zwyczajne „nie trafił swój na swego”. Nie wątpię jednak, iż jeśli komuś właśnie taki system walki przypadnie do gustu, soulsopodobny sos zrobi swoje. Tylko poczekajcie na jakąś przecenę.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne