ESRB wprowadza oznaczenie informujące o możliwych zakupach wewnątrz gry

ESRB wprowadza oznaczenie informujące o możliwych zakupach wewnątrz gry

ESRB wprowadza oznaczenie informujące o możliwych zakupach wewnątrz gry
Bartosz Witoszka
14.04.2020 12:30

Rodzice i osoby niezaznajomione z branżą będą od teraz wiedzieć, jakie dokładnie elementy znajduje się w grze.

W październiku 2017 roku Patryk Fijałkowski wspominał o oficjalnym stanowisku ESRB (agencji klasyfikującej gry wideo i przyznającej im oznaczenia) w sprawie skrzynek z losową generowaną zawartością. Organizacja przyznała wtedy, że “lootboksy” nie są formą hazardu, bo choć jest to pewna forma gry losowej, to jej uczestnik i tak dostaje jakąś nagrodę.

Rzecz jasna nie było to zgodne z ówczesną narracją graczy, mediów, youtuberów i innych osób z branży, które powiedziały “dość” i dość jednogłośnie skrytykowały nachalne skrzyneczki w Battlefroncie 2, “Cieniu Wojny”, Need for Speed: Payback czy Forza 7. Patryk przytaczał również opinię TotalBiscuita, youtubera, który zauważył, że hazard i “lootboksy” wywołują podobne mechanizmy, skłaniając bardziej podatna osoby do wydawania dodatkowych pieniędzy na de facto nieistniejące rzeczy.

I to ESRB zauważyło od razu, wprowadzając w 2018 roku dodatkową kategorię “Interactive Elements”, w której zawierały się na przykład możliwość interakcji z nieocenzurowanymi treściami tworzonymi przez innych graczy czy konieczność udostępniania swojej lokalizacji innym użytkownikom danej aplikacji. Najbardziej jednak interesujące wydawała się informacja o możliwych zakupach wewnątrz gry oraz wszelkich elementach losowych, takich jak zestawy kartoników w karciankach.

Wczoraj jednak ujawniono oficjalne oznaczenie, które od teraz będzie pojawiać się na pudełkach gier (czy zakładkach na stronie produktów) wydawanych w Europie – “In-Game Purchases (Includes Random Items)” ma – przede wszystkim – informować niezaznajomione z branżą o osoby o pełnej zawartości danego tytułu. Czytamy w oświadczeniu na stronie głównej. Organizacja dodaje, że wliczają się to zarówno elementy kosmetyczne, pokroju skórek i nakładek na broń, jak i elementy mające realny wpływ na rozgrywkę, gdzie dobrym przykładem są tutaj wspomniane już cyfrowe karcianki.

Skąd taka nietypowa nazwa? ESRB uznało, że “lootboksy” są zbyt branżowy określeniem, a według ich wewnętrznych badań i testów przeprowadzonych w 2018 roku, rodzice i osoby starsze nie znają takiego określenia, dlatego zdecydowano się na dłuższe, ale bardziej uniwersalne określenie.

Choć wydawać by się mogło, że dyskusja o skrzynkach z losowo generowaną zawartością przycichła, to deweloperzy i wydawcy dalej szukają sposobu na dodanie mikrotransakcji, ale w taki sposób, by gracz dokładnie wiedział, co i za ile kupuje. Dla przykładu – w Destiny 2 niedawno całkowicie zrezygnowano ze skrzyneczek, z kolei Valorant, nowa gra Riot Games, nie będzie miał ich w ogóle.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)