ESA przekonuje, że brutalne gry nie mają na nas złego wpływu

ESA przekonuje, że brutalne gry nie mają na nas złego wpływu

marcindmjqtx
03.08.2010 13:31, aktualizacja: 06.01.2016 16:33

Amerykańskie The Entertainment Software Association w ostatnim newsletterze przekonuje, że zły wpływ brutalnych gier to mit i szukanie czegoś, na co można by zrzucić winę. Argumenty stowarzyszenie ma sensowne, bo powołuje się na najnowsze badania naukowe.

Ostatnio aż dwa badania na ten temat przeprowadził dr Christopher Ferguson z Texas A&M University. W czerwcu ukazał się jego artykuł w Review of General Psychology zatytułowany Blazing Angels or Resident Evil? Can Violent Video Games be a Force for Good?, w którym naukowiec poddał głębokiej analizie dotychczasowe badania prowadzone nad brutalnością gier wideo. Stwierdził on, że wiele z tych badań zostało zepsutych przez niespójne wnioski oraz słabą metodologię a także, że nie były one wystarczająco przeanalizowane przez szersze środowisko naukowe. Ferguson zauważył także, że liczba brutalnych zbrodni spadła w tym samym czasie, w którym wzrosła popularność gier wideo, choć ja wstrzymałbym się z wyciąganiem wniosków na podstawie tej zależności. Naukowiec sprawdził też badania na temat brutalnych gier i tego jak wpływają na postrzegania przestrzenne i wizualne, zachowania społeczne oraz możliwości ich zastosowania jako narzędzia edukacyjnego. Zauważył on, że niektóre badania odnotowały, iż granie w brutalne gry poprawia wizualne i przestrzenne zdolności poznawcze oraz, że gry pomagają nieśmiałym dzieciom przełamywać swój wstyd i nawiązywać interakcje społeczne, nie tylko w sieci. Ferguson konkluduje także, że brutalne gry mogą być doskonałym narzędziem edukacyjnym, bo potrafią przykuwać uwagę dzieci, można zatem za ich pomocą przekazywać treści które normalnie dziecko uznałoby za nudne. Niestety nie wiem za bardzo, dlaczego gra musi być w tym celu brutalna.

W lipcu ten sam naukowiec oraz Stepchanie Ruda, również z Texas A&M University przeprowadzili badanie, które doprowadziło do podobnych wniosków. W The Hitman Study: Violent Video Game Exposure Effects on Aggressive Behavior, Hostile Feelings and Depression naukowcy postawili przed 103 młodymi, ale dorosłymi ludźmi, trudne i frustrujące zadanie, następnie podzielono ich na 4 grupy. Pierwsza nie grała w gry wideo, druga grała w gry pozbawione przemocy, trzecia grała w gry brutalne, ale jako pozytywni bohaterowi, czwarta to również brutalne gry, w których bohater był zły. Eksperyment wykazał, że granie w brutalne gry nie ma wpływu na agresywność. Co więcej, ci którzy grali w gry brutalne byli mniej sfrustrowani i wrogo nastawieni do innych, co doprowadziło badaczy do wniosku, że brutalne gry mogą te niepożądane uczucia redukować.

Na te i inne badania ESA ma zamiar powołać się przed amerykańskim Sądem Najwyższym w sprawie Schwarzenegger v. EMA/ESA dotyczącej wprowadzonego w 2005 r. prawa regulującego sprzedaż i wypożyczanie gier wideo w Kalifornii  na podstawie ich zawartości. Ja odniosłem wrażenie, że badania sponsorowała w dużej mierze ESA i stąd różne karkołomne stwierdzenia. Choć co do zasady zgadzam się, że brutalna gra z nikogo jeszcze zabójcy nie zrobiła, do tego potrzeba silnych zaburzeń psychicznych.

Marcin Lewandowski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)