Epicki film opowiadający muzykę z Halo
Widziałem już wiele tak zwanych "coverów" muzycznych motywów z gier. Zdarzyło mi się nawet kilka nagrać. Ale to bezapelacyjnie najbardziej spektakularne - choć amatorskie - przedsięwzięcie tego typu.
28.05.2013 | aktual.: 21.01.2016 16:45
Zanim posypią się na mnie gromy za użycie w tytule słowa "epicki", pozwolę sobie przywołać Poradnię PWN:
O filmie możemy natomiast powiedzieć, że był epicki, lecz nie wtedy, gdy się nam podobał, lecz wówczas, kiedy jego dominantę stanowił pełen rozmachu i złożony narracyjnie obraz ukazywanej na ekranie rzeczywistości. I to jest właśnie ten przypadek:
Urocza skrzypaczka to Lindsey Stirling, która w 2010 roku dotarła do ćwierćfinału amerykańskiej edycji Mam Talent. W serwisie YouTube znajdziecie kilka naprawdę świetnych numerów w jej wykonaniu i jeśli lubicie muzykę graną na skrzypcach, grzechem jest się z nimi nie zapoznać.
Ale zostawmy na chwilę Lindsey i skupmy się na teledysku. Muzycznie to składanka motywów muzycznych z serii Halo. Ułożona tak dobrze, że doskonale współgra z tym, co dzieje się na ekranie. A wideo przygotowano ze sporym rozmachem - jak wskazuje nazwa, to Firefight, czyli odpieranie ataków wroga. W tym wypadku nie sił Przymierza, ale innych Spartan. Piękne krajobrazy, świetny, dynamiczny montaż i muzycy przedzierający się między pociskami. Istne szaleństwo.
Mam tylko jeden drobny zarzut. Nie usłyszałem nut mojego ulubionego "Never Forget". Ale wybaczam to tej zdolnej dwójce. Bo powyższy film to najlepsze, co dziś zobaczycie.
źródło: Kotaku
Paweł Winiarski