Enclave

Enclave - któż nie słyszał o tym tytule? Zręczne połączenie TPP z elementami RPG od dłuższego czasu króluje niepodzielnie na Xboxie. Po znacznym sukcesie rynkowym, producent Starbreeze Studios, wraz z Black Label Games, postanowił przenieść Enclave na peceta. Przy produkcji tej spędziłem wiele godzin i jedno muszę powiedzieć - gra jest znakomita.

W miarę spokojny świat w jednej chwili zamienia się w arenę odwiecznej walki dobra ze złem.

Mroczne siły, tkwiące dotychczas w najbardziej plugawych zakamarkach piekieł, wychodzą na światło dzienne. Od tego, w którą stronę przechyli się szala zwycięstwa, zależą dalsze losy pięknej krainy.Na samym początku czeka nas Light Campaign, czyli kampania światła. W tej części gry kierujemy poczynaniami tych dobrych, walcząc z hordami ohydnych goblinów, magów czy innych poczwar.Pokonawszy zło, przystąpić możemy do Dark Campaign. Jako wskrzeszona wojowniczka musimy służyć swojej Pani, tak aby raz na zawsze zmieść siły światłości z ziemi. Obie kampanie to jakby dwie gry w jednej. Odmienne lokacje, odmienni wrogowie, różni bohaterowie. Może to zaskakiwać, gdyż większość dzisiejszych produkcji konsolowych da się ukończyć w góra parę godzin. W przypadku Enclave jest inaczej.

Enclave nie jest grą RPG, aczkolwiek posiada jej elementy. W czasie przechodzenia etapów zbieramy woreczki złota, które pozwalają na zakup lepszej broni. Nie zastaniemy tu jakichś skomplikowanych statystyk, choć na plus zaliczyć należy możliwość wyboru bohatera. Przy czym nowe postacie dochodzą w trakcie gry, zaś na początku dysponujemy rycerzem (strona światła) oraz zabójczynią (strona mroku). Przyjrzymy się zatem, jakimi postaciami przyjdzie nam grać. Najpierw bohaterowie dla Light Campaign.

Knight - wyśmienicie sprawdza się na pierwszych etapach. Zaopatrzony w dobrą tarczę, dalekosiężny miecz, siekierę, maczugę, potrafi nieźle narozrabiać. Dochodzi do tego kusza, niestety nie obsługująca wszystkich rodzajów strzał. Coś za coś. Dalej mamy Huntress, czyli łowczynię. Jak na kobietę przystało, używa ona głównie kuszy i łuku. Jako drugą broń wziąć może małą pałkę. Poza problemami z celowaniem, dobrze spisuje się na otwartych terenach w epizodach, gdzie przeciwnicy nie znajdują się zbyt blisko nas. Trzeba jednak przyznać, iż w Light Campaign przeważają zamknięte lokacje. Huntress dochodzi w epizodzie drugim. W epizodzie czwartym poznajemy druida. Jak na maga przystało, naszą bronią stają się magiczne kije które posiadają ogromne moce. Halfling wydaje się być lepszą wersją rycerza. Posiada dostęp do tych samych broni, jednakże jest bardziej wytrzymała i ma więcej siły w dłoniach. Dochodzi w piątym epizodzie. Inżynier (engineer) używa wszelakich rodzajów broni, potrafi również korzystać z dobrodziejstw bomb. Dostajemy go w epizodzie szóstym lecz jego przydatność bywa mocno dyskusyjna. W dziewiątej misji dochodzi czarnoksiężnik (wizard) będący mocniejszą wersją druida. Niestety posiada zmniejszoną żywotność. Większa moc magii, mniejsza wytrzymałość. Earth Golema uzyskamy, przechodząc całą kampanię światła. Jego jedyną bronią są kamienne dłonie. Potężny, silny, powolny. Nie daje sobie rady z przeciwnikami strzelającymi z dalszej odległości. Najsilniejszą postacią w Enclave jest 9320 Battle Droid. Aby go zdobyć, musimy zebrać CAŁE złoto w Enclave. Innymi słowy, robota dostaniemy, gdy praktycznie cała gra nie będzie mieć przed nami żadnych tajemnic. Jakie są jego zalety? Wymieńmy choćby wyrzutnię rakiet o ogromnej sile rażenia. Jakie wady? Cyborg w grze fantasy, kto to widział.