Emulatorów retro konsol jest sporo, ale ten powoduje, że nostalgia uderza ze zdwojoną siłą
W dzisiejszych czasach nie jest trudno emulować stare konsole. Problemem jest zrobienie tego w taki sposób, żeby dorosły gracz znowu poczuł się jak dziecko. I w tym przypadku udało się idealnie.
12.04.2016 13:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Game Boy – marzenie każdego dzieciaka z „moich czasów”, które niestety niewielu udało się spełnić. Przynajmniej nie w podstawówce początków lat 90. Pamiętam, że każdy, kto przerwy spędzał dzierżąc w rękach przenośną konsolę od Nintendo darzony był olbrzymim szacunkiem na szkolnych korytarzach i zawsze otaczała go pokaźna grupa ze słowami „Seba, daj pograć w Mario”.
GAME BOY COMMERCIAL 1990
Tamte czasy bezpowrotnie minęły i dziś bez problemu mogę sam kupić sobie „kieszonkową konsolę”. Inna sprawa, że jakoś nie czuję takiej potrzeby, choć po bliższemu przyjrzeniu się projektowi człowieka o ksywce Wermy zastanawiam się, czy jednak nie zaczynam takowej odczuwać.
Wiele emulatorów działa w przeglądarce, inne są po prostu osobnymi programami. Są nawet firmy oferujące urządzenia typu „X w jednym”, łączące kilka retro konsol w jednej obudowie. To wszystko jest oczywiście bardzo fajne, ale dużo ciekawsze są projekty zapaleńców, jak na przykład człowieka, który używając tylko części z oryginalnych konsol spiął je ze sobą w jeden kombajn. Do tej drugiej kategorii zalicza się wspomniany już Wermy.
Game Boy Zero with custom SD card reader game cartridge
Otóż wybebeszył on starego Game Boya i włożył do niego Raspberry Pi Zero – mały, mieszczący się w dłoni komputer o wcale nie tak małych możliwościach. Dzięki zainstalowaniu na „malince” oprogramowania Emulation Station oraz wymianie ekranu na kolorowy udało mu się przerobić 27-letniego już handhelda na emulator potrafiący uruchomić nie tylko gry z tej konsoli, ale też z NES-a, SNES-a, a nawet Segi Genesis i Master System. Autor projektu twierdzi, że urządzenie jest w stanie emulować każdą konsolę do Game Boya Advance włącznie.
Ciekawy jest też sposób, w jaki rozwiązał kwestię ładowania gier do pamięci emulatora. Służy do tego specjalnie przerobiony kartridż z pierwszego Game Boya, w którym Wermy zmieścił czytnik kart microSD. Dzięki temu zabiegowi wszystkie gry możemy mieć na jednym nośniku, zamiast żonglować kartridżami, a jednocześnie całość trzyma klimat tamtych czasów. Znalazło się nawet miejsce na naklejkę z logo Raspberry Pi stylizowaną tak, jakby pochodziła z lat 90, a cały proces powstawania Game Boya możecie obejrzeć na tych zdjęciach.
Nieźle, choć innych, równie zakręconych projektów jest więcej. Wśród nich znajdziemy więcej emulatorów, choćby ZX Spectrum, systemy inteligentnego domu, stacje pogodowe, autonomiczne drony, a nawet interfejs umożliwiający wydawanie robotowi RoboSapiens komend głosowych, czy… klawiaturę wykonaną z puszek z piwem.
[vimeo id="51526148"]
Więcej ciekawych pomysłów, często z instrukcjami wprowadzenia ich w życie, znajdziecie na tej stronie.
[Źródła: The Verge, imgur, hackster.io, CNET]