Electronic Arts chce filmu Need for Speed
Czujecie potrzebę filmowej prędkości?
13.04.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:50
Need for Speed to seria, która niewątpliwie sporo znaczy. Ostatnio EA szuka dla niej nowej tożsamości, ale 18 lat "potrzeby prędkości" na rynku i ponad 100 milionów sprzedanych gier to dorobek, który trzeba respektować. Mówisz "need for speed" i wszyscy wiedzą, o jaki gatunek rozrywki chodzi (no, chyba, że mówisz to do fana filmu Top Gun...). To ważne, jeśli chce się przyciągnąć ludzi do kin, a właśnie takie plany zdradza EA.
Na razie prace nie ruszyły jeszcze pełną parą. Wydawca zatrudnił George'a i Johna Gatinsów, by czuwali nad produkcją, gdy któraś z wielkich wytwórni filmowych da projektowi zielone światło. Zainteresowanych ponoć nie brakuje, więc pewnie kiedyś zobaczymy na wielkim ekranie logo Need for Speed. Nie zdziwiłbym się nawet jeśli film, który się po nim pojawi nie był wcale zły, bo akurat ta seria to wdzięczny temat dla filmowców. Nie narzuca przecież żadnych ograniczeń poza faktem, że scenariusz uwzględniać jakąś formę rywalizacji na drodze, a w tym temacie Hollywood ma spore doświadczenie.
To bezpieczny wybór, który trudno będzie zepsuć. Z drugiej strony, kinowych pościgów mamy pod dostatkiem, więc wyróżnienie się nie będzie łatwe. Nie jest przecież tak, że Need for Speed stworzyło charyzmatycznych bohaterów, dla których popędzimy do kina. No, poza samochodami rzecz jasna...
źródło: Variety
Maciej Kowalik