Ej, a graliście w... OutRuna?

Ej, a graliście w... OutRuna?

Ej, a graliście w... OutRuna?
marcindmjqtx
06.07.2015 14:30, aktualizacja: 15.01.2016 15:36

Dlaczego OutRun jest dla mnie symbolem wakacji? Zaraz Wam powiem, tylko jeszcze sobie smyrgnę partyjkę.

W moim growym kalendarzu dwie rzeczy są pewne każdego roku. W wigilijny wieczór, gdy wszyscy pójdą spać, na pewno będę grał w jakąś starą przygodówkę - to jedna z nich. Druga zaś jest tak, że gdy zaczyna się lato, odkurzam PSP i gram w OutRun 2006: Coast to Coast. Żadna inna gra nie niesie ze sobą tak wakacyjnego, beztroskiego klimatu, jak właśnie wyścigi od Sumo Digital. Nie musi być gorąco, nie muszę mieć urlopu. Odpalam OutRuna i na kilka chwil przenoszę się w świat beztroski. Nagle mam skórę suchą od słońca, a w zębach czuję piasek.

Zupełnym przypadkiem jest to, że przy raczej chłodnym stosunku do wyścigów, trzy serie ukochałem szczególnie, a każda z nich ma "out" w nazwie - obok OutRuna również Burnout i WipEout. Wszystkie trzy znajdują się dzisiaj w deweloperskim limbo, pamiętane przez fanów, ale skreślone przez księgowych wielkich korporacji. Ostatniemu OutRunowi za moment stuknie 10 lat. A więc i nam za moment stuknie z peespekowym OutRunem 10 lat. A to była miłość od pierwszego wejrzenia.

Dowolne Ferrari z otwartym dachem, roześmiana blondynka na fotelu pasażera i gnanie od wybrzeża do wybrzeża, przy zmieniającej się pogodzie i widokach za szybą. W powietrzu walczące z wiatrem mewy, przy drodze lasy, miasta lub ocean, na trasie sznur samochodów, które mijamy driftując. Taki mniej więcej był oryginalny OutRun z 1986 roku i taki jest ten wydany 20 lat później.

Outrun

W menu zamiast muzyki słychać szum fal. W wyścigu z głośników leci oczywiście "Splash Wave", bo muzyka w OutRunie to pieczęć na jego "wakacyjności". Ale i "Magical Sound Shower" brzmi doskonale. I "Passing Breeze". W edycji na PSP można sobie dokupić oryginalne aranżacje z 1986 roku. Zawsze słucham kilku sekund z każdej, zanim wybiorę sobie piosenkę do wyścigu.

Możecie wyobrazić sobie dziecięcy entuzjazm, gdy w Tokio w jednym z salonów z automatami znalazłem kastę z OutRun 2 SP. Oj, wrzuciłem tam trochę stujenówek. Musiałem się odtruć po dość osobliwym kontakcie z serią nad jednym z jezior nieopodal Płocka, gdzie wprawdzie był automat z tą grą, ba, nawet z kierownicą i pedałami, tyle że... stojący. A jednak w pionie trudno wciskać jednocześnie gaz i hamulec, by wejść w poślizg.

To wciąż wyścigi jedyne w swoim rodzaju. Bez miejsc i ścigania się z rywalami. Raczej kontemplacyjny, relaksujący slalom między uczestnikami ruchu ulicznego, w którym na końcu każdego odcinka podejmujemy decyzję, gdzie jechać. Jeśli wybierzemy trasę z lewej, będzie łatwiej. Z prawej - trudniej. W wyborze decyzji powinna pomóc informacja o sekundach, które pozostały nam na liczniku. OutRun 2006 rozbudował tę formułę o zyskiwanie sympatii naszej współpasażerki poprzez spełnianie jej próśb ("wyprzedzaj", "ślizgaj się", "unikaj meteorytów" i tak dalej), ale w gruncie rzeczy wciąż chodzi w nim o to samo. I w gruncie rzeczy wciąż bawię się przy nim doskonale.

Nie ma przypadku w tym, że doskonały producent muzyczny Kavinsky (znany m.in. ze ścieżki dźwiękowej „Drive”) nazwał swój album „OutRun”. Z winylem pozował swego czasu sam Yu Suzuki, którego łaskawa branża odkurzyła, pozwalając zapowiedzieć na konferencji Sony Shenmue 3. Tak, Yu Suzuki poza snuciem tej opowieści zostanie zapamiętany jako ikona arcade'owego ducha Segi z najlepszych czasów, producent i designer After Burnera, Virtua Fightera, Daytona USA i Virtua Copa.

Yu, nie żebym namawiał, ale jak już skończysz z Shenmue, to ja się na nowego OutRuna chętnie zrzucę.

Marcin Kosman

--

"Ej, a graliście w..." to nasz wakacyjny cykl, w którym będziemy blogować o grach, o których chcemy Wam coś opowiedzieć. Mogą być stare, mogą być nowe, mogą być świetne, a mogą okazywać się też crapami. Grunt, że zmusiły nas do podzielenia się z Wami historyjką.

A może i Was zachęcą do podobnych opowiastek? Śmiało. Ślijcie je na kontakt@polygamia.pl Może trafią na stronę.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)