Egosoft przeprasza za problemy z właśnie wydanym X: Rebirth
Jeśli kupiliście i próbowaliście zagrać, to doskonale wiecie, o czym mowa. Twórcy obiecują łatki.
Grający narzekają na rozmaite błędy: zawieszanie się gry, niemożność zapisu, spadki liczby klatek na sekundę, problemy z ustawieniami audio, braki w dźwiękach, problemy ze statkami handlowymi, przenikanie statków przez obiekty, zacinanie się w misji i niejasne wskazówki, co robić dalej. Ciekawe, czy da się poprawić też postacie, które przypominają manekiny. Twórcy po raz pierwszy dodali możliwość chodzenia po stacjach i interakcji z bohaterami niezależnymi i chyba nie wyszło im to za dobrze. Gracze narzekają też na interfejs: niewygodny, wyraźnie zaplanowany pod pada (brak skrótów klawiszowych do niektórych akcji), a także naszpikowany błędami. Boli też brak wsparcia dla joysticków, podstawowego sterowania w kosmicznym symulatorze. Pojawiają się też prośby o opcję autopilota na dłuższe trasy. I to nie koniec.
Owszem, wszystkie gry od Egosoft, miały swoje problemy na początku, ale przy X: Rebirth widać je jakoś wyjątkowo wyraźnie. Fani twierdzą nawet, że gra była tworzona na konsolę Xbox, a gdy się nie udało, resztki trafiły na PC. Wśród poszlak są: znakomite wsparcie dla pada, FOV (pole widzenia) na typowym dla TV poziomie 60, wykorzystanie jedynie Direct X 9.0, czcionki niewyraźnie w rozdzielczościach wyższych niż 720p. W końcu praca z grą trwała 7 lat, w międzyczasie mógł powstać plan, by trafiła na konsole.
Twórcy poczytali i przepraszają na steamowym forum:
Przede wszystkim pozwólcie mi powiedzieć, że jest mi bardzo przykro z powodu problemów, jakie macie z naszą nową grą. Robimy, co możemy, by naprawić te błędy najszybciej jak się da. Czeka ich dużo pracy, bo temat na Steamie ma już 62 strony, prawie 1000 wpisów od mniej lub bardziej niezadowolonych graczy. Już powinna być dostępna aktualizacja 1.14, a w środę-czwartek 1.15 - obie powinny naprawić przynajmniej część problemów. Na rzeczonym forum twórca podaje też trochę sztuczek, które powinny pomóc na najczęstsze błędy. Jeśli więc kupiliście X: Rebirth, pozostaje Wam czekać. Jeśli nie kupiliście - to też, aż stanie się grywalna.
Zastanawiam się, czy zbliżamy się do momentu, gdy taka informacja przestanie być wiadomością - gdy w sumie będzie można założyć, że każda nowa gra ma wady i trzeba poczekać na ich poprawienie. Szerokopasmowy internet i możliwość wydania dziesiątek łatek rozpuściła twórców. Jak słusznie zauważa czytelnik djbobas gracze nie są bez winy, bo kupują w ciemno niedopracowane produkty. Wystarczy zaczekać na jakiekolwiek recenzje, a jeśli ich nie ma potraktować to jako sygnał ostrzegawczy.
Paweł Kamiński