Kiedy patrzy się na obrazki z echoshift na myśl natychmiast przychodzi Echochrome. Styl graficzny jest bardzo podobny, tyle tylko, że tutaj występuje kolor. Ale podobnie jak w tamtej grze, naszym głównym zadaniem będzie wydostanie podopiecznego z poziomu pełnego przeszkód i tak przez 56 plansz (plus bonusowe po ukończeniu gry). Demo echoshift ma pojawić się na PSN jeszcze w tym miesiącu. Zapowiedziano również, że do gry ukazywać się będą dodatki. O co jednak chodzi w samym echoshift?
Tytuł ten każe nam poeksperymentować z czasem, trochę na zasadach przypominających gry wyścigowe. Tam, po każdym przejeździe na czas, na trasie pojawia się samochód duch, który obrazuje nasze ostatnie okrążenie, w echoshift pojawiać się będą postacie (echo), naśladujące nasze poprzednie poczynania. Współpraca z tymi postaciami będzie kluczem do pokonania poziomów pełnych łamigłówek. Za każdym razem na pokonanie planszy gra da nam określony czas, jeśli go przekroczymy, zaczniemy od nowa, ale już z pomocnikiem z przeszłości. Będziemy musieli tak kierować naszymi poczynaniami, by pomocnicy z przeszłości okazali się przydatni w pokonaniu poziomu. Koncept bardzo przypomina jeden z epizodów Dzienników Gwiazdowych Lema, które, na marginesie, gorąco polecam.
Autorzy zapowiadają aż 30 rodzajów zagadek, które stać nam będą na drodze. Do tego dojdą też trzy tryby rozgrywki. Cast dostępny będzie od początku (pozostałe tryby odblokowują się po ukończeniu poprzedniego) - w tym trybie musimy dostać się do wyjścia w wyznaczonym czasie. W Key drzwi na końcu poziomu zawsze są zamknięte i będziemy potrzebować ducha do odnalezienia klucza. W Illusion na krótko będzie można zatrzymywać czas i nie martwić się wtedy przeszkodami, unieruchomimy jednak wtedy także naszych pomocników z przeszłości. Zapowiada się kawał porządnej rozrywki dla miłośników gimnastykowania umysłu. Szkoda tylko, że nie podano jeszcze daty premiery, i że autorzy uparli się, by tytuł pisać z małej litery.
[via PSBlog]
