EA zapowiedziało jakie zmiany czekają nas w Fifie 20
Ale sama gra nie została jeszcze zaprezentowana.
Czymże byłby rok bez nowej Fify... bez kolejnych godzin odkrywania, że jednak wciąż można grać w kółko wysokie, prostopadłe piłki na skrzydło (tzw. lagę do przodu) szukając stamtąd drogi w pole karne i w każdym meczu zawsze coś w końcu wpadnie... Zapewne pod tym względem Fifa 20 nie zmieni się mocno. W końcu zmiany w tej materii nie są ujęte na liście najbardziej palących problemów, które EA Sports zamierza poprawić w kolejnej części...
Co zatem zmieni się w Fifie 20 poza okładką? Według opublikowanego na blogu elektroników wpisu, trochę zmian będzie. Twórcy poprawili sztuczną inteligencję, ułatwią kończenie akcji sam na sam przy jednoczesnym utrudnieniu korzystania z doładowanych strzałów (skróci się długość okienka, w którym można je wzmocnić), a także obniży skuteczność dośrodkowań i strzałów z pierwszej piłki. Bo petarda sprzed pola karnego to też dobry sposób na bramkę...
Część zapowiedzianych przez EA zmian sugeruje, że Fifa 20 może być wyraźnie wolniejsza i bardziej szarpana od poprzedniczki. Zmniejszy się skuteczność i siła podań, bramkarzami będzie sterowało się trudniej, ale za to gra ma też usprawnić system odpowiedzialny za przełączanie między zawodnikami. Nie będzie już bez sensu wybierać zawodników, którzy jeszcze nie włączyli się do akcji. Ci mają też mądrzej zachowywać się po stałych fragmentach. Większy margines błędu będziemy mieć za to przy dryblingu. Ciekawym pomysłem jest nowy rodzaj podań - zagrywać będziemy mogli lekko podcięte piłki.
Choć EA już opowiedziało o zmianach, jakie nastąpią w nowej odsłonie, na jej oficjalną prezentację musimy poczekać jeszcze do 8 czerwca, kiedy odbędzie się EA Play. Nową edycję kopanki Elektroników dostaniemy natomiast 27 września.
Krzysztof Kempski