EA Sports szykuje płatne subskrypcje?
To właśnie sportowe gry od Electronic Arts rozpoczęły modę na dodawanie do gier kodów, umożliwiających grę w sieci. Wygląda na to, że firma szykuje kolejną, oryginalną inicjatywę.
25.04.2011 | aktual.: 06.01.2016 13:09
W internecie pojawiły się skany dokumentów, sugerujących, że EA Sports planuje wprowadzenia płatnego z góry, rocznego abonamentu, którego wykupienie pozwalałoby na skorzystanie ze specjalnych promocji, dotyczących wszystkich produkcji EA Sports wcześniejszy dostęp do gier czy ekskluzywne dodatki.
Zwłaszcza ta druga funkcjonalność brzmi ciekawie, bo pozwalałaby na ściągnięcie pełnej wersji gry na trzy, pięć lub aż siedem dni przed premierą (w zależności od wykupionego pakietu). Gdy gra trafiłaby do sklepów pobrana wersja byłaby deaktywowana i by kontynuować zabawę konieczny byłby już normalny zakup.
Subskrybenci mogliby również przenosić wcześniej wykupione dodatki (jak np. Ultimate Team czy Live Season w serii FIFA do kolejnych części serii bez konieczności kupowania ich ponownie).
Jeśli chodzi o cenę, to ujawnione sondy sugerują, że najtańszy pakiet, gwarantujący 30% zniżki na dodatki, 3 dniowe demo gier EA Sports i dostęp do towarzyszących grom aplikacji internetowych (np. Creation Center do FIFA 12) będzie kosztował 15 dolarów za rok. Najdroższa opcja, dająca dostęp do wszystkich bonusów to już wydatek 35 dolarów za 12 miesięcy.
Plotki o podobnych planach EA czy Activision słychać już od dawna i na razie nic z nich nie wyniknęło. Jeśli EA Sports chciałoby wprowadzić subskrypcje przed premierą FIFA 12 można by się spodziewać, że oficjalne obwieszczenie będzie jednym z punktów konferencji firmy na E3.
Na razie nie ma chyba powodów do darcia szat i narzekania, bo przecież nikt do wykupywania nie będzie nas zmuszał. Inna sprawa, że opłacalność abonamentu będzie zapewne rosła wraz z ilością sportowych gier od EA kupowanych co roku. Dla kogoś, kto jest uzależniony tylko od FIFY i promocje zawartości do innych gier w ogóle go nie interesują, raczej nie będzie to dobry biznes. O ile oczywiście cała sprawa się potwierdzi.
[via PastaPadre]
Maciej Kowalik