EA nie podoba się fakt, że fani utrzymują przy życiu tryby online starych części Battlefielda

I grzecznie prosi o zaprzestanie tego procederu.

EA nie podoba się fakt, że fani utrzymują przy życiu tryby online starych części Battlefielda
Paweł Olszewski

27.10.2017 14:12

Taki oto list dostali ludzie z Revive Network, którzy jak sami określają swoją działalność, "wypełniali pustkę blisko miliona graczy" poprzez przywracanie do życia nie wspieranych już przez EA odsłon Battlefielda. Inicjatywa narodziła się po śmierci GameSpy, z którym umarło wiele trybów multi popularnych gier. Z czasem pokuszono się nawet o postawienie na nogi Battlefield Heroes, który miał być odpowiedzią EA na Team Fortress 2. Nic z tego nie wyszło, co nie oznacza, że to słaby tytuł. Do dziś ma swoich fanów.

Wkrótce pozostaną im jednak tylko wspominki, podobnie jak graczom Battlefield 2 czy Battlefield 2142. W przesłanej Kotaku korespondencji załoga Revive pisze, że na prośbę EA zaprzestanie swej działalności, a pliki z klientami zostaną skasowane.

List od EA został napisany z wyczuciem, nie pozostawiając jednocześnie wątpliwości, że to propozycja z kategorii tych nie do odrzucenia. Mimo wszystko miło, że EA skontaktowało się z Revive właśnie w ten polubowny sposób, nie wytaczając z miejsca dział i paragrafów. Niemiło, że staje na drodze graniu w gry, które ludzie przecież legalnie kupili. Nie tylko wyłączaniem serwerów, ale też ubijaniem tego typu inicjatyw.

Obraz

Jak najbardziej rozumiem pobudki EA - są one jasne i logiczne. Pytanie, czy nie dałoby się jakoś inaczej rozwiązać tej sprawy? Dać w jakiś sposób zielone światło tym oddolnym inicjatywom? Jeżeli EA razem z innymi największymi wydawcami nie wymyśli jakiejś recepty na podtrzymywanie przy życiu swoich sieciowych gier, to za 10 lat po wszystkich tych online'owych shooterach (Destiny, Division, Rainbow Six) pozostaną tylko recenzje i let's playe na YouTubie.

Chyba, że prośba EA zwiastuje więcej powrotów online’owych klasyków w kooperacji z GoG-iem? Battlefront był „tak sobie” grywalny, ale ważniejszy od frajdy płynącej z tej jednej gry jest fakt, że tego typu sieciowe produkcje mogą w ogóle wrócić do żywych, o ile mają oficjalnego partnera i błogosławieństwo wydawcy. To dopiero byłoby coś!

Paweł Olszewski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościonlinebattlefield heroes
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.