EA nie bedzie przeszkadzać w fanowskiej kontynuacji Wing Commander
Firma nie uczyni też nic, by zrobić z tego oficjalny projekt - Wing Commander Saga: The Darkest Dawn wyjdzie za darmo już 22 marca.
Najstarsi z Was pewnie pamiętają serię Wing Commander. Część z was kojarzy niesamowite przerywniki filmowe z żywymi aktorami. Część na pewno wspomina ją z łezką z w oku. To głównie od fanów dla fanów powstaje kontynuacja.
Wing Commander Saga: The Darkest Dawn powstaje już od ponad 10 lat i zostanie wreszcie wydane 22 marca.
Znów przyjdzie nam zetrzeć się z obca rasą Kilrathi w kampanii, na którą złoży się 55 misji, 70 przerywników filmowych, 11000 linii dialogów dubbingowanych przez 60 aktorów, co składa się na 9 godzin audio.
Gra będzie dziać się w tym samym czasie co Wing Commander 3, a kończy wojną Terran z Kilrathi. Dlatego też możecie spodziewać się, że pojawią się te same statki co w trójce, plus kilka starszych modeli. A w lataniu towarzyszyć będą skrzydłowi. Całość zostanie oparta na rozszerzonej i ulepszonej wersji kodu źródłowego Freespace 2, który został udostępniony za darmo. Jednak zarówno prolog jak i pełna gra będą działały niezależnie, nie potrzebują żadnej wersji Freespace.
Twórcy potwierdzili ostatnio, że zgodę na wydanie wyraziło też Electronic Arts:
Nie jesteśmy oficjalnie lub nieoficjalnie sankcjonowani lub zatwierdzeni przez Chrisa Robertsa, Origin czy Electronic Arts. Jesteśmy tylko wdzięczni za to, że dają nam zrobić Sagę i nie podejmą żadnych działań, by zamknąć ten projekt. Pozwalają nam się rozwijać - tak jak zrobili to z innymi grami od fanów: Standoff i Privateer: Gemini Gold. Jednak nie traktują tego projektu jako oficjalny. A najlepsza wiadomość brzmi: Wing Commander Saga będzie za darmo, także na Linuksa i Maki. Więcej informacji znajdziecie na stronie wcsaga.com
Paweł Kamiński