EA Access trafia na PC, będziecie mieli niezwykłą okazję płacić za gry, w które nigdy nie zagracie

Jeżeli abonament za dostęp do starszych produkcji EA brzmi dla was kusząco, to pewna wariacja na temat EA Access trafiła właśnie do pecetowego Origina. Za równowartość ok. 5 dolarów miesięcznie można mieć dostęp do wybranych tytułów i zniżkę na zakupy. Pytanie, kiedy w Polsce.

EA Access trafia na PC, będziecie mieli niezwykłą okazję płacić za gry, w które nigdy nie zagracie
Patryk Fijałkowski

EA Access to znana z Xboksa One usługa, która polega na tym, że płacimy EA abonament w wysokości kilkunastu złotych, a EA w zamian daje nam dostęp do zbioru gier ze swojego katalogu.

Można było też na przykład dostać zniżkę 50 zł na Dragon Age: Origins, co przy tej wysokości abonamentu absolutnie się opłacało, by później przez rok płacić ten sam abonament w ogóle nie korzystając z usługi. Ale to niepotrzebna dygresja.

Pecetowa wersja nazywa się Origin Access i na razie w Vaulcie - zbiorze gier, w które abonenci mogą brać tak długo, jak uiszczają comiesięczną opłatę - nie ma Titanfalla, drugiego z powodów, dla których warto za to płacić na Xboksie. Są za to następujące gry:

Battlefield 3, Battlefield 4, Battlefield Hardline, Dead Space, Dead Space 2, Dead Space 3, Dragon Age 2, Dragon Age Inquisition, Dragon Age Origins, FIFA 15, NFS: Rivals, Plants vs. Zombies Garden Warfare, SimCity (2013), The Sims 3, This War of Mine

Szczególnie interesujący jest ostatni tytuł. Na konsoli Vault ograniczony jest wyłącznie do produkcji EA.

Można się też spodziewać, że w Origin Access pojawią się oferty podobne jak na Xboksie One. Jedną z najlepszych była chyba możliwość kilkudniowego grania w Star Wars: Battlefront przed premierą - niezależnie od tego, czy kupiło się grę.

W praktyce EA liczy na to, że zapłacicie, bo zainteresujecie się którymś z elementów oferty, a później zapomnicie anulować subskrypcję przez rok. Do tego dochodzi 10-procentowa zniżka na zakupy. Dzięki niej macie wydać jeszcze więcej.

Znów niepotrzebna dygresja.

Gorsza wiadomość jest taka, że Origin Access jest na razie dostępny tylko w wybranych krajach. Trafił więc do USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Kanady. Pozostaje czekać na informację, kiedy Polska.

[źródło: Polygon]

Dominik Gąska

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościelectronic artsea access
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.