E3 za nami, czas na podsumowania
Piętnastą edycję Electronic Entertainment Expo można uznać za zakończoną, czas więc zadać sobie kilka pytań. Przede wszystkim, czy warto było czekać?
W kolejności chronologicznej: Microsoft w tym roku postawił na Kinecta - kontroler ruchowy nie wymagający żadnych kontrolerów, który ma przyciągnąć przed telewizory całe rodziny, które wcześniej nie były zainteresowane Xboksem. Bo miały Wii. Tzw. "hardkorowy gracz" również dostanie coś dla siebie, ale będą to po prostu kolejne części znanych i lubianych serii.
Nintendo przywiozło na E3 swoją nową konsolę przenośną - Nintendo 3DS, kieszonkowe okno na technologie 3D, które nie wymaga zakładania specjalnych okularów. Oprócz tego zapowiedziano na Wii szereg nowych gier... z dobrze znanymi bohaterami: Linkiem, Donkey Kongiem, Kirbym oraz Mario.
Sony, podobnie jak Microsoft, postanowiło powalczyć o gracza niedzielnego przy pomocy swojego kontrolera ruchowego Move, który ma być nowym, lepszym, ładniejszym i precyzyjniejszym Wii. Drugą promowaną technologią jest trójwymiar, który mają wykorzystywać największe hity na PlayStation - też przy okazji będące oczekiwanymi przez legiony fanów sequelami.
Oczywiście w tym miejscu powinno paść pytanie o to, kto wygrał tegoroczne E3, ale chyba każdy będzie miał na nie inną odpowiedź. Pytania są więc inne, bardziej konkretne:
- czy targi rozwiały wątpliwości względem tego, czy nowe kontrolery ruchowe w ogóle działają?
- czy technologie 3D należy traktować serio, jak coś, co wkrótce będzie bardzo istotne w świecie gier?
- co pozostało w tym świecie bardziej wymagającemu graczowi poza kolejną cyferką przy tytule ulubionej serii?
I najważniejsze: czy branża zmierza w dobrym kierunku?
Konrad Hildebrand