E3: The Evil Within - ojciec Resident Evil powraca z nowym tytułem
The Evil Within to, jak deklarują twórcy, gra, która ma przywrócić horror do dawnej chwały. Może, jeśli w waszej definicji horror powinien zawierać dużo krwi, ostrzy i trupów.
Forma prezentacji: półgodzinny pokaz rozgrywki na żywo
Są dwa podejścia do horroru - jedni wolą straszyć niewiadomym, sugestiami, atmosferą. Strach wywołuje sama myśl o obecności potwora w pobliżu. Drudzy preferują zaprezentowanie potwora w pełnej krasie, a przy tym stworzenie go tak brzydkim, jak to tylko możliwe. Potem wystarczy go wysłać wąskimi korytarzami w pogoń za bohaterem.
Za sterami nowego horroru od Bethesdy stoi Shinji Mikami, twórca początków serii Resident Evil. Gra pozwoli wcielić się w detektywa Sebastiana Castellanosa. Sprawa, przed jaką staje to tajemnicze i okrutne morderstwo w szpitalu psychiatrycznym. Policjanci je badający zniknęli bez śladu, zaś wnętrze budynku pokrywa krew, resztki ciał i zwłoki pacjentów. Atmosfera się zagęszcza, w tle muzyka klasyczna z gramofonu. Śledczy krążą po korytarzach i nagle twórcy decydują się pokazać tajemniczą postać w kapturze. Nie duch, ale i nie człowiek. Widać ją na kamerach monitoringu. Spogląda w jedną z nich. Patrzy Sebastianowi i graczowi w oczy i po chwili już jest przy detektywie. Do tego czasu oglądaliśmy rozgrywkę, dość podobną do serii Resident Evil - z widokiem zza pleców bohatera. Przez chwilę nawet towarzyszyła mu inna postać.
Potem kamera przenosi się do oczu Sebastiana - świat widać do góry nogami, bohater wisi w pokoju pełnym ludzkich ciał na hakach. Potem zorientuje się, że to piwnica szpitala. Dalej The Evil Within zaczyna przypominać splatter - pojawia się m.in. wielkie monstrum z piłą mechaniczną, wszechobecna krew, korytarz pełen wysuwających się ze ścian monstrualnych obrotowych ostrzy i bohater uciekający środkiem ze skręconą jedną nogą. Gdy już prawie mu się udaje, twórcy przełączają nas na inny fragment gry, bardziej w środku. Ten nie jest już tak ekscytujący, bowiem głównie strzela się do zombie-podobnych kreatur, które wcale nie chcą zginąć od jednego strzału. Jednak tylko przez chwilę, bowiem potem znów zaczyna być dziwniej i dziwniej. Korytarz raz wygląda normalnie, a raz unurzany jest w krwi. Zaczyna być nastrojowo, gdy nagle spod podłogi wynurza się kreatura przypominająca kobietę i pająka w jednym zlepione ciele.
Prezentacja The Evil Within, choć dokonywana w ciemnej salce kinowej, upewniła mnie tylko, że z wymienionych na początku podejść do horroru to drugie zupełnie nie rusza. Wolałbym więcej ukrytego zła i tajemnicy. Ale rozumiem intencje - jak wyjaśniono, celem jest stworzenie czegoś przerażającego, obrzydliwego, by gracz musiał przemóc swój strach i niechęć. A i niedookreślonych elementów jest tu sporo. Shinji Mikami to nazwisko, któremu wiele osób zaufa w ciemno - myślę, że warto poczekać na tę grę.
The Evil Within trafi w 2014 (jak większość tytułów z E3) na PC, Xbox One, Xbox 360, PS3 i PS4. W tym materiale możecie zobaczyć spore fragmenty opisanej przeze mnie rozgrywki:
Paweł Kamiński
THE EVIL WITHIN (PC)
- Gatunek: akcja
- Kategoria wiekowa: od 18 lat