E3: Takie niespodzianki lubimy - Mirror's Edge 2 i Star Wars: Battlefront zapowiedziane na konferencji EA
Niby ilość plotek wskazywała, że możemy trzymać kciuki za obie gry, ale różnie to w przeszłości wyglądało. A to jeszcze nie wszystkie niespodzianki.
10.06.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:12
EA nie pokazało wiele, ale wcale nie musiało tego robić. Wystarczyło, że po prezentacji Battlefielda padło hasło "prosiliście o to od dawna, więc was posłuchaliśmy", byśmy mogli mieć pewność, że za chwilę usłyszymy jakiś remiks Still Alive. Sam zwiastun był bardzo... klasyczny.
Widać, że projekt jest jeszcze we wczesnej fazie. Premiera? "Jak gra będzie gotowa". Tylko na X1, PS4 i PC. Na obecnej generacji nie pogramy. Fakt, że Faith dopiero nabywała swoje tatuaże może świadczyć, że gra będzie prequelem. Aktualizacja: Tak, będzie prequel. A dokładniej tzw. "origin story", czyli podobny zabieg, który przeszedł niedawno Tomb Raider.
Jeszcze mniej zobaczyliśmy z Battlefronta - pierwszej gry na niedawno nabytej licencji Gwiezdnych Wojen. Ale i to wystarczyło, by na sali rozbrzmiały brawa.
Fani sieciowego strzelania nie będą na przyszłej generacji narzekali na monotonię. Do Call of Duty i Battlefielda dołączą przecież jeszcze wielkie mechy w Titan.
Niespodzianką dużo mniejszego kalibru jest spin off Plants vs Zombies, o podtytule Garden Warfare. Zamiast tower defence będzie to wariacja na temat hordy, w której każdy z czterech graczy wcieli się w inną, obdarzoną innymi umiejętnościami roślinę i ruszy na zombiaki.
No i Peggle 2. Sequel jednej z najbardziej wciągających gier z jakimi się spotkałem nie pojawił się w formie zwiastuna, a jedynie rzuconego pod koniec prezentacji Garden Warfare hasła i fanfar.
Która niespodzianka najbardziej przypadła wam do gustu?
Maciej Kowalik