E3 okiem pecetowca

Piotrek poprosił mnie, żebym coś takiego napisał. Ba, wręcz sam mu zasugerowałem, że można wyprodukować tego typu tekst. Jeszcze wtedy nie przemyślałem tematu i nie wiedziałem, że pecetowiec nie ma czego na takich targach szukać, tak na dobrą sprawę.

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Zdominowane przez konsole

Cóż bowiem można na nich zobaczyć? Ano nic ciekawego. Jasne, kilka dużych, dobrze zapowiadających się gier multiplatformowych. Battlefield 3, Skyrim, nowy Batman, kilka innych tytułów. Fajne gry. Ale i tak wiadomo, że zasługują na uwagę i E3 nic w tej sytuacji nie zmieni, bo jeden nowy zwiastun to żadna rewelacja. Jasne, są zwiastuny i zwiastuny, jak ten z Dead Island, jak pierwsze filmy z nowego Deus Eksa, czy jak genialne zajawki Star Wars: The Old Republic, które najprawdopodobniej okażą się o wiele lepsze niż sama gra. Dzisiaj widzieliśmy też świetny zwiastun Prey 2, po którym uśmiech nie chciał zejść z twarzy. Ale to tylko trailery, w nie się nie gra. Dead Island w praniu wygląda całkiem inaczej niż na filmie, Deus Eksem zacząłem się emocjonować tak naprawdę dopiero gdy w niego zagrałem, a z The Old Republic wiadomo jak jest. A z Prey 2 nie wiadomo jak będzie. Darujmy więc sobie marketing. Co nam zostaje na tym E3?

Zapowiedzi nowych gier. Każdy lubi dobre wieści. Ale czy na E3 zostanie zapowiedziane coś dla pecetowca? Nie. Paradox Interactive pokaże kilka swoich strategii i to w zasadzie tyle. Blizzarda nie będzie, Valve też nie, może Relic uratuje sytuację i jakoś zajawi swojego następnego RTSa. Miło by było. Ale E3 jest zdominowane przez konsole i w rezultacie nie nadąża za pecetowymi trendami rynkowymi. Gry niezależne rosną w siłę i zdobywają sobie coraz większą popularność, czasem wręcz ogromną, jak Minecraft na przykład czy ostatnio Terraria oraz nowy ulubieniec pecetowych bloggerów, czyli Project Zomboid. Czy będą one na E3? Nie. Już więcej na ich temat dowiedzieć się można z Festiwalu Gier Niezależnych organizowanym równolegle z Game Developers Conference wczesną wiosną. A MMO, czyli potężny filar, na którym obecnie wspierają się pecety? Tak, będą, ale tylko kilka i to tych tradycyjnych, a aktualnie większa część rynku i przyszłość należy do mniejszych projektów, w modelu darmowym z mikrotransakcjami. Potentaci tego rynku, tacy jak niemieckie firmy GameForge czy BigPoint, pokażą się dopiero w sierpniu na GamesComie i to tam będzie można spojrzeć w przyszłość pecetowego grania.

W Los Angeles zaś będą wielkie pokazy The Old Republic, Dark Millenium Online i może kilku innych gier, które nie tylko należą do przeszłości, ale też traktowane są z coraz większą rezerwą przez graczy ciężko doświadczonych w ciągu kilku ostatnich lat, w czasie których prawie każde większe MMO okazało się albo niewypałem albo produkcją zaledwie średnią. Zwłaszcza zaś te licencyjne. Zresztą, ileż klonów World of Warcraft można oglądać bez znudzenia? No właśnie. Jedynie Guild Wars 2 może jakoś zainteresować, ale bez większych emocji, bo choć zapowiada się znakomicie, to mamy w pamięci całe tomy szumnych obietnic innych twórców, tomy o tysiącach stron zapisanych drobnym maczkiem. Tomy, które poszły na przemiał, bo obietnice pozostały niespełnione.

Zastój technologiczny

Dawniej, gdy PC odgrywały większą rolę na targach, czekało się na innowacje. Na nowe technologie, na nowe rozwiązania. Choćby nowe silniki graficzne. Ale stagnacja techniczna spowodowana dominacją wiekowych już konsol sprawiła, że za krok do przodu w dziedzinie tworzenia gier uznaje się teraz jakieś śmieszne kontrolery ruchowe. Czytając rok temu zachwyty nad Kinectem i Move jakie płynęły z E3 ziewałem potężnie. I słusznie, bo okazało się, że te zabawki mają zerowy wpływ na obraz rynku i gier. Nie wniosły nic ciekawego i nic się za ich sprawą nie zmieniło, przynajmniej z mojego punktu widzenia, czyli gracza, któremu udawanie spływu pontonowego przez podskakiwanie wydaje się zabawą urągającą mojej inteligencji. Nintendo Wii wygrało ten wyścig kilka lat temu. Proszę się rozejść, tu nie ma co oglądać.

Ale jednak właśnie przez nadzieję na jakiś postęp można się próbować E3 interesować. Może zostanie zapowiedziana jakaś nowa, mocniejsza konsola, która podniesie poprzeczkę nieco wyżej? Może w końcu coś ruszy do przodu, zamiast miotać się na boki? Może. Ale wątpię. Nawet jeśli Nintendo rzeczywiście wyskoczy z Wii 2, to i tak dla PC nie będzie miało to znaczenia. Sytuacja mogłaby ulec zmianie, gdyby z czymś nowym wyszedł Microsoft albo Sony, a oni jeszcze przez kilka lat nie będą gotowi na naprawdę nową technologię. Czyli, tak chłodno oceniając, nie ma na co czekać i nie ma sensu się E3 ekscytować.

Marketingowa tuba

Będą zapowiedzi, będą zwiastuny i tak dalej - ale one są przez cały rok, tydzień w tydzień czegoś się dowiadujemy i czymś interesujemy. My gracze. E3 przestało być dla nas, niestety, stało się tubą reklamową wielkich wydawców, którzy na różne sposoby usiłują skupić na sobie zainteresowanie głównonurtowych mediów i dotrzeć do szerszych mas potencjalnych graczy, tych niezorientowanych, którzy o grach wiedzą, ale w nie jeszcze nie grają. Czyli nie do nas, pecetowców. My jesteśmy już nieźle zorientowani w tym co się dzieje i co się działo będzie... może wyjąwszy fanów flashówek i gier z Facebooka, które zresztą też powinny być bardziej obecne na E3, bo czy tego chcemy czy nie, są obecnie największą i najważniejszą rzeczą która się dzieje na rynku, najciekawszym trendem i przyszłością tej branży. Razem z grami na smartfony i tablety.

Tego na E3 nie będzie, bo impreza jest o kilka lat do tyłu za tym, co się naprawdę dzieje w świecie gier, zwłaszcza w jego komputerowej, otwartej i prącej do przodu części. Czy ktoś ma ochotę na wizytę w lamusie pełnym zakurzonych mebli i pajęczyn? Na rozmowę z dziadkami, którzy nie zauważyli, że świat się zmienił? Ja nie. E3? Dziękuję, ja już wiem, że będzie dwieście sequeli znanych serii. Żadna nowość. Mam ciekawsze i bardziej ekscytujące zajęcia na ten przyszły tydzień. A tamtymi grami zajmę się, jak już będą.

Sławek Serafin

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne