E3: Co nowego w grach sportowych od EA?
NBA Live 14 wreszcie wyszło z ukrycia, ale to jeden z niewielu plusów prezentacji gier od EA Sports.
11.06.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:12
Powiedzmy to sobie szczerze - każdy, kto spodziewał się, że na Xbox One i PlayStation 4 zobaczy gry sportowe, które będą wyglądać o wiele lepiej, niż zeszłoroczne odsłony, musiał poczuć zawód. Nic takiego nie ma miejsca, wasze szczęki są bezpieczne.
W przypadku FIFA 14 znów posłuchaliśmy o tym, jak ważne są niuanse poruszania się po boisku i "myślenia" poszczególnych graczy. Zobaczyliśmy trybuny, które najwidoczniej w końcu przestaną wyglądać jak zlot ludzi przebranych za rozjechane piksele i dowiedzieliśmy się, że do gry w końcu trafi stadion, na którym swoje mecze rozgrywa FC Barcelona. Towarzyszące prezentacji fragmenty rozgrywki nie powalały - nie było widać przeskoku na nowe, potężne sprzętu.
Cieszy fakt, że EA Sports wraca w tym roku do NBA Live i rzuci rękawicę NBA 2K14. Czy ma szanse w tym starciu? Tego bym nie powiedział, a autorzy nie dali mi na konferencji żadnych argumentów. Wiemy, że pracują przede wszystkim nad mechaniką dryblingu. Ba, poświęcili jej nawet zwiastun, na którym nie pada żaden kosz.
Fani koszykówki docenią aktualizacje formy zawodników, które będziemy mogli pobrać już kilka godzin po meczu. Dostęp do tej samej bazy statystyk, z której korzystają trenerzy jest niewątpliwie plusem NBA Live. Ale to chyba jednak za mało by wzbudzić w graczach wątpliwości.
NBA 2K14 będzie częścią konferencji Sony. Biorąc pod uwagę dopracowanie wersji na obecną generację konsol, spodziewam się, że zrobi większe wrażenie także na tej przyszłej. Kiedyś Sony zaprosiło do siebie Kobego Bryanta z Lakersów, który opowiadał właśnie o grach od 2K Sports. To jednak inny kaliber maszyny promocyjnej, niż Kyrie Irving, który wyszedł na scenę na dzisiejszej konferencji EA. NBA Live 14 raczej nie odbierze graczy konkurencji, ale może przekona do siebie tych, dla których NBA 2K jest zbyt skomplikowane.
EA Sports UFC także miało swoje pięć minut na scenie. Gra wyjdzie dopiero w przyszłym roku i póki co firma nie ma się czym specjalnie chwalić, więc na scenie kozaczył Dana White i zawodnicy jego organizacji.
Człowiek, który kilka lat temu pomstował na EA i groził wyrzuceniem z UFC każdego, kto pojawi się w grze tej firmy, teraz sam ręczy nazwiskiem za tworzoną dla niej produkcję. Poprzeczka jest zawieszona wysoko. Wcześniejsze gry doczekały się wiernej rzeszy fanów, dla których walki UFC to coś więcej, niż bijatyka.
Był jeszcze Madden 25, ale staram się nie popisywać niewiedzą. Futbol amerykański to dla mnie czarna magia.
Jestem trochę zawiedziony poziomem prezentacji tegorocznych gier sportowych. Nie tylko tych od EA Sports. Konami przed E3 też nie pokazało przecież nic ciekawego odnośnie PES 2014. Oby NBA 2K14 na konferencji Sony odwróciło ten trend.
Maciej Kowalik