Dzwońcie po Phoenixa, Nintendo będzie bronić Switcha w sądzie
Firma Gamevice uważa, że Joy-Cony zbyt mocno zainspirowane były ich akcesoriami do mobilnych urządzeń.
Nintendo wychodziło chyba trochę za dobrze w ostatnich miesiącach. Fantastyczne wieści z frontu sprzedażowego (i konsola, i gry idą jak chleb w osiedlowym sklepiku Macia), odbudowanie dobrego wizerunku (nawet pomimo regularnych, klasycznie "dziwnych" decyzji, jak na przykład chat w drugim Splatoonie), generalny "powrót do gry", i to w swoim stylu na swoich warunkach - fani firmy mają dużo powodów do radości. Dotychczas jedynym problemem były niedomagające fabryki, przez które Switch nadal jest towarem deficytowym na największych rynkach świata. Ale teraz włodarzom korporacji dojdzie nowe zmartwienie. Bo będą musieli stawić się w sądzie.
Nintendo zostało pozwane przez firmę Gamevice. O co chodzi? O konsolkę-hybrydę, rzecz jasna. Miałaby naruszać patenty i pomysły należącego do Gamevice urządzenia Wikipad oraz noszących nazwę firmy kontrolerów do telefonów i tabletów. O ile "gamingowy" tablet to żaden nowy wymysł i jakiekolwiek zarzuty pozbawione są w gruncie rzeczy sensu, tak nakładki na mobilne urządzenia rzeczywiście wyglądają nieco znajomo. Widzicie sami na zdjęciach. Ale żądania, według których oprócz zapewnienia wynagrodzenia (zapewne sowitego), Nintendo miałoby również zaprzestać sprzedaży Switcha, są już mocno niedorzeczne.
Ciekawostka: gdy Wikipad został ogłoszony w 2012 roku, miał być potężnym, przeznaczonym do gier tabletem z możliwością streamowania oraz... niewymagającym okularów efektem stereoskopowego 3D. Dobrze, że 3DS zadebiutował rok wcześniej. O sytuacji pomiędzy Gamevice a wielkim N, o ile doczeka się publicznej kontynuacji, będziemy na pewno informować.
Adam Piechota