Co w tym dziwnego? Obejrzyjcie poniższe trzy filmiki i powiedzcie, czy reklamówki z wcielającym się różne postacie mężczyzną zostałyby zaakceptowane w Europie?
Pozostałe obrazki możecie obejrzeć tu, albo tu. Ja nie dałem rady - to zbyt duża "japońszczyzna", nawet jak dla mnie.
[via Andriasang]
Paweł Winiarski