Jak podaje "Dziennik" polskie spółki narzekają na brak możliwych do zatrudnienia specjalistów znających się na tworzeniu gier. Zyski rosną bardzo szybko, brak jednak nowych kadr. Firmy próbują sobie z tym radzić na różne sposoby: na przykład, jak Nicolas Games, wchodząc we współpracę z Uniwersytetem Śląskim, który odpowiednich pracowników ma dopiero wykształcić, czy, jak City Interactive, zatrudniając znanych twórców z innych krajów. "Dla polskich producentów gier pracuje już 20-30 wysokiej klasy zagranicznych specjalistów" - podaje "Dziennik".
Wydaje się więc, że praca przy tworzeniu gier, choć dla niektórych może się wydawać nierealnym marzeniem, w obecnej sytuacji wcale nie jest trudna do znalezienia (przy odpowiednich kwalifikacjach, rzecz jasna). Tomasz Majka z Nicolas Games stwierdza, że "w praktyce bierzemy każdego sensownego programistę i z choćby nie za dużym, ale jednak jakimś doświadczeniem". Z kolei serwis Pracuj.pl podliczył, że w 2010 roku ofert pracy dla specjalistów IT było aż o 82 procent więcej niż w 2009. Wymarzona praca? Zarobki też są niezłe - według "Dziennika": "dobry polski programista może liczyć na 8-10 tys. złotych miesięcznie, a początkujący (...) na 3-4 tysiące złotych."
[za: Dziennik Gazeta Prawna]
Tomasz Kutera