Dzięki temu urządzeniu wirtualną rzeczywistość wzbogacą również całkiem niewirtualne zapachy
Nie ma to jak zapach napalmu o poranku?
To niezwykłe urządzenie na obrazku nazywa się FeelReal i jest korzystającą z Bluetooth dostawką do Oculus Rift i innych gogli wirtualnej rzeczywistości. To w gruncie rzeczy maska, która jest w stanie wytwarzać siedem zapachów - oceanu, dżungli, ognia, trawy, pudru, kwiatów i metalu. Wszystko po to, by gry stały się jeszcze bardziej realistyczne.
Jakby tego było mało, FeelReal jest wyposażone również w wibracje oraz wiatraczki, które mogą dmuchać graczowi w twarz zimnym bądź gorącym powietrzem albo stworzyć sugestywną mgiełkę. Ma także wbudowany mikrofon.
Być może ktoś zaraz krzyknie, że to przełom i rewolucja, ale ja miałbym chyba wątpliwości, czy założyć coś takiego na twarz. Szczególnie, gdybym akurat miał grać w Dooma - jakoś nie chcę sobie wyobrażać, czym pachną te wszystkie potwory.
[Źródło: Engadget, feelreal.com]
Tomasz Kutera