Trzy lata, które minęły od premiery Dying Light - survivalowo-parkourowego FPS-a z zombie od Techlandu - to dla jego producenta i wydawcy dobry moment na spojrzenie wstecz i rozliczenie dużego sukcesu gry. Twórcy mówią, że trafiła ona do 13 milionów graczy, nie łącząc tego jednak bezpośrednio z liczbą sprzedanych egzemplarzy. Nawet jeżeli ta jest istotnie mniejsza, to skala osiągnięcia wciąż pozostaje spora.
Ale Dying Light to nie tylko sukces sprzedażowy - wydana na początku 2015 roku gra spotkała się z ciepłym przyjęciem graczy i krytyków. Uwagi i propozycje zmian na lepsze, jaki mieli fani, również nie przeszły bez echa i wydany nieco ponad rok później dodatek The Following okazał się jeszcze bardziej udany.
Techland informuje, że gra wciąż cieszy się dużą popularnością, a każdego tygodnia na ulice Harran wychodzi ponad 500 tysięcy użytkowników. Z myślą o nich gra jest ciągle rozwijana i usprawniana.
Mówi w oficjalnej informacji prasowej Tymon Smektała, producent gry.
Z okazji rocznicy przez cały luty na graczy Dying Light czekać mają niespodzianki. Techland obiecał dodatkową darmową zawartość na platformach Steam i Gemly, specjalne wyzwanie dla społeczności z okazji Walentynek ("Nieumarła miłość"), zniżki na grę i dodatki oraz Zrzut Zawartości #3. Ten ostatni dostępny na wszystkich platformach w ramach trwającej od zeszłego roku akcji 10-w-12 - dziesięciu darmowych DLC w 12 miesięcy.
Dying Light - trzecie urodziny! Balanga przez cały miesiąc
Pozostaje tylko pogratulować i czekać na zapowiedź drugiej części gry. Bo po takim sukcesie "jedynki" byłoby naprawdę dziwne, gdyby Techland nie pracował nad kontynuacją. Może na tegorocznym E3?
Dominik Gąska