Warto. Kiedy już rozmasujecie czoło, bolące od soczystego facepalma, strzelonego na widok twardziela w typie Bruce'a Campbella ze strzelbą na ramieniu, ma się rozumieć. Gra z tak intrygującym światem, a na okładce taki banał. Ehh...
Jak już wspomniałem, ciekawsza jest jej druga strona i historia zdjęcia Elizabeth. Nie przypomina ona wam kogoś?
BioShock Infinite cosplay
Tak tak, te okrągłe oczęta należą do Anny, cosplayerki z Rosji, która była bohaterką zeszłorocznej sesji zdjęciowej, nawiązującej do BioShock Infinite. Anna tak spodobała się Kenowi Levine'owi i reszcie ekipy, że... zaproponowali jej pracę.
fot. irrationalgames.com
I tak modelka, która na początku tylko stylizowała się na bohaterkę gry, faktycznie nią została. Trafiła na okładkę (powyższa wersja nie jest finalna, na pewno zniknie zachęta do preorderów) i będzie odgrywała Elizabeth podczas niektórych spotkań z fanami.
Na pytanie, skąd wpadł jej do głowy pomysł na przebranie się za Elizabeth, Anna odpowiada krótko:
Nie miałam wyjścia. Odkąd ją zobaczyłam, wiedziałam, że MUSZĘ to zrobić[...]Gdy wygląd Liz został sfinalizowany, zobaczyłam olbrzymie podobieństwo pomiędzy nami. Jako cosplayerka, nie mogłam go zignorować. Historia rodem z bajki. Lubię takie.
źródło: Irrational Games
Maciej Kowalik