Duplex poprowadzi za was niewygodne rozmowy
O ile ktoś, tak jak ja, nie cierpi rozmów telefonicznych i za udrękę uważa umówienie zwykłej wizyty w przychodni.
10.05.2018 15:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas konferencji Google I/O 2018 zaprezentowano technologię Duplex. Jest to wirtualny asystent, którego zadaniem będzie wykonywanie rozmów telefonicznych w celu umawiania różnych wizyt i załatwiania sprawunków. Odbywa się to tak, że wydajemy mu polecenie w formie tekstu, np. "Umów mnie na wizytę u fryzjera w piątek o 12" i Duplex dzwoni, sam, bez naszej pomocy. Rozmawia sobie z panią albo panem, a my w tym czasie robimy cokolwiek innego - pływamy, biegamy, albo bierzemy udział w jakimś ważnym spotkaniu. Potem Duplex uprzejmie informuje nas, o której mamy przyjść na strzyżenie.
Jeśli rozmowa stanie się zbyt skomplikowana, Duplex może skontaktować się z nami, byśmy poprowadzili rozmowę sami.
Jak on brzmi! Zresztą, najlepiej usłyszeć to samemu:
Google Duplex: A.I. Assistant Calls Local Businesses To Make Appointments
Salon fryzjerski to była pestka. Ale przebicie się do obsługi restauracji zrobiło na mnie wrażenie. Widać też było, że Duplex (proszę, wymyślcie mu jakąś fajniejsza nazwę) nieźle sobie radzi ze zmianą tematu. Podejrzewam, że z homofonami specyficznymi dla angielskiej wymowy musiałby się nieco napocić, ale nie mówimy o poezji, tylko o umawianiu wizyt.
Duplex brzmi bardzo realistycznie. Wszelkie funkcje zostały spełnione, w tym funkcja fatyczna, czyli służąca podtrzymaniu dyskusji. Duże wrażenie robi też intonacja - zarówno poszczególnych słów, jak i całych zdań. Jak dla mnie, w przytoczonych rozmowach Duplex jest nie do odróżnienia od człowieka.
Ja, jako filolog, przyjmuję takie nowiny z mieszaniną fascynacji i sceptycyzmu. Z jednej strony, przyznaję że nie rozpoznałabym w przytoczonych dialogach SI, ale wiem, że wszelkie bardziej złożone rozmowy to już jest moment, kiedy sztuczna inteligencja rozkłada ręce, zwłaszcza kiedy mówimy o języku potocznym. Tym samym, myślę że nie trzeba być Deckardem, by kilkoma sprytnymi pytaniami zorientować się, że mamy do czynienia z SI. Cieszy mnie to, bo dzięki temu przynajmniej moje pokolenie tłumaczy będzie miało pracę. Ale czuję się niekomfortowo z myślą, że tak łatwo przychodzi im kopiowanie ludzkiej mowy.
Zdaje się jednak, że do umawiania wizyt Google Duplex nadaje się idealnie. Przynajmniej w języku angielskim. Jak to wyjdzie w przypadku języków fleksyjnych, takich jak polski?
Zastosowanie dla Duplexa znajdą oczywiście nie tylko zabiegani menedżerowie, ale też np. osoby słabo władające danym językiem albo głuchonieme. I, jak zawsze podczas takich nowości, pojawia się dyskusja na temat etyki. Czy ludzie powinni zostać uprzedzeni, że nie rozmawiają z człowiekiem? Po co tak naprawdę czynić mowę Duplexa tak realistyczną, ze wszystkimi westchnieniami i nieścisłościami? Pojawiły się też głosy przestrzegające przed wszelkimi nadużyciami, przed oszustami.
Póki co, ja widzę dla Duplexa jedno zastosowanie - dzwonić do Bartka i informować go o tym, że uciekł mi autobus, dlatego spóźnię się do pracy.
Wersja eksperymentalna Duplexa pojawi się latem tego roku, wraz z nowym systemem operacyjnym Android P.